20 czerwca 2016

Czarna Herbata

A, proszę bardzo, częstuj się linczkiem: [link
A tak, to bieganie po lotnisku rozbiło mnie bardzo. Mam wrażenie, że ja już biegam szybciej. Za drugim oglądaniem wyszukiwałam Winniego i Capa w dalszych planach, jak przemykają gdzieś tam z tyłu, niczym uczniowie Różowej Pantery. Trochę beka Ci powiem.
W ogóle dowiedziałam się, dlaczego wyraz Twarzy Bucka jest taki gorzko-słodki przy reakcji na pocałunek Steva z Sharon (który dla mnie był tak bardzo awakard, ta cisza, brak soundtracku, zero chemii między nimi). Okazuje się, że im reżyser nie pozwolił, a aktorzy trochę sami uważali, że to żenujące i mieli bekę, nie mogli się uspokoić. Więc reakcja była jaka była bo ich opierdzielili scenarzyści i reszta ekipy rządzącej.
Nie wspominając już o tym, że przy IQ Starka, jego reakcja na to, że Buck zabił jego rodziców, jako Zimowy Żołnierz, była nader nieadekwatna, a całe Civil War powinno dotyczyć Sokovia Accords, a nie "bijemy się o Winniego na lotnisku". Oczekiwałam wojny chociaż na 20% jak w komiksach.
/Dziękuję, później sobie zerknę. Może się dowiem, czym jest ta wspaniała, lecząca książka ;P

/Wiesz, może chcieli wyglądać bardziej majestatycznie podczas biegu i dlatego uciekali w zwolnionym tempie? W końcu włosy Bucky'ego tak pięknie powiewają na wietrze, że aż nie sposób nie wykorzystać tego w walce. Może chciał olśnić Panterę ich blaskiem?
/Słyszałam o tym, że ponoć i Stan, i Mackie próbowali improwizować, ale jakoś się w to nie zagłębiałam. Choć chyba rozmowa po zgarnięciu wpierniczu od Pająka też jest ich pomysłem. A pocałunek Steve'a i Sharon zwyczajnie mnie boli. Bo potencjał Carterówny został całkowicie zmarnowany i sprowadzono ją do roli obiektu westchnień Steve'a.
/CA:CW mnie rozczarowało i to głównie przez takie, nie inne przedstawienie konfliktu i powodów, które go niego doprowadziły. Kolejny zmarnowany potencjał. A reakcja Tony'ego jest raczej zrozumiała. Facet od dawna był w rozsypce, a tu nagle dowiaduje się, że jego rodzice nie zginęli w wypadku, a zostali brutalnie zamordowani (co widzi na własne oczy), a facet, którego uważał za bohatera i przyjaciela, od dawna go okłamywał i chronił mordercę, który stoi kilka metrów od niego. 
B, S: Oni cię nie doceniają Buck. Zakładam, że słomką z lemoniady byś kogoś zabił. Nadal Ci nie ufają?
No tak, zapomniałam, że to król. Tacy to sobie pożyją, a my szaraczki musimy sobie gotować, odchudzać się... Żeście się całkiem nieźle w życiu ustawili jak na, według prawa , kryminalistów.
B: Proteza też ma baterie słoneczne?
Steve:
/Chętnie bym z tego zrezygnował, ale nie wypada odmawiać T'Challi, ponieważ dzięki jego gościnności jesteśmy wolni. Lub żywi, jeśli chodzi o Bucky'ego. To naprawdę wiele znaczy.
Bucky:
/Co do słomki nie jestem pewien, ale z wkładem do długopisu spokojnie dałbym sobie radę. Chyba nawet już to robiłem. A co do zaufania - krok w krok chodzi za mną taka jedna wygolona Amazonka, a jedzenie dostaję już pokrojone, więc odpowiedz sobie sama.
/I nie, proteza nie ma baterii słonecznej. Stara po prostu na mnie pasożytowała, a nowa ma wbudowane też własne zasilanie. Muszę przyznać, jest to wygodniejsze.

1 komentarz:

  1. Mówisz, że to do reklamy „To nie ja, to moja shauma”? W sumie Buck musiał skądś kasę brać na te śliweczki.
    A idź mi w ogóle z Sharon. Dla czego ona występuje tylko ze Stevem? Dlaczego nie ma swojej własnej woli. Słowa na pogrzebie Peggy też były słowami Steve’a, tylko komiksowego. Dajcie jej żyć!
    O właśnie, stan psychiczny Tonego. Tutaj można by rozpisać się na kilka stron eseju, bo oprócz PTSD, które waliło po oczach w Iron Manie 3 (i zostało zakończone głupią sceną po napisach), można wymienić wiele czynników, które mogły mieć wpływ na osąd Starka, a jednak myślę, że ZABICIE Bucka nie jest odpowiednią reakcją (Stark chciał oddać się pod rządy ONZ jako Iron Man, więc dlaczego nie egzekwował prawa do sprawiedliwego procesu? Ja wiem, że emocje i tak dalej, ale jak komuś kierowca zabije rodziców w wypadku, to go nie próbują zabić), tak samo jak bardzo nie podobało mi się samo napieprzanie w Starka na Syberii. Myślę, że było w tym za dużo agresji, za mało próby pacyfikacji. Ale dobra, ja jestem #TeamEverybodyIsSaveAndHappy
    Poza tym, dobra, cudowny tekst, który poruszył miliony „He is my friend” „So do I”, ale gdzie to w FILMACH było? Steve i Tony żarli się dosłownie o wszystko i nazwałabym to raczej tolerowaniem siebie nawzajem ze względu na to, że lepiej się kalkuluje razem niż osobno.

    S: Spędź wolną sobotę na przygotowywanie obiadu dla takiej bandy – gwarantuję, że zacząłbyś błogosławić króla Wakandy. Możesz mu ode mnie pomachać i pogratulować mądrości, jak będziesz miał go gdzieś w pobliżu. O, czekaj, mam pytanie. Jakiej pasty do zębów używasz?
    B: Myślę, że powinieneś im zacytować załącznik do Karty Praw Człowieka, a mianowicie „Wolność od Tortur”. Mi to podpada pod torturę psychiczną, a jak wszyscy wiemy, potrzeba Ci opieki, nie kogoś, kto ewidentnie patrzy na ciebie jak na mordercę, na dodatek zbyt rozdrobnione jedzenie traci smak, a to również jest uznawane za torturę. Nie pytaj skąd wiem. W ogóle z całą tą sprawą mógłbyś walnąć wniosek do sekcji ONZ zajmującej się Prawami Człwieka, bo nie wiem czy wiesz (w sumie pewnie masz zaległości w zakresie prawa), ale przysługuje Ci prawo do sprawiedliwego procesu, podczas którego jesteś w stanie udowodnić swoją niewinność. Dura lex sed lex.

    OdpowiedzUsuń