N, jesteś po prostu uprzedzona. Jestem prawie pewna, że to byłyby fantastyczne zeszyty. Każdy znalazłby coś dla siebie.
A wszystko przez to, że jej wzorcem był Skull. Ona chyba nie funkcjonuje na poziomie adekwatnym do swojego „wieku”. Może nie rozumieć złożoności tego, co robi, albo wręcz przeciwnie – rozumie bardzo dobrze i to wykorzystuje w inteligentny sposób. Jeśli to drugie, to podejrzewam, że będzie odgrzewany kotlet :P
/No tak, przepraszam. To na pewno byłyby wspaniałe, wciągające i niepowtarzalne historie. Choć mogę się założyć, że każda z nowowprowadzonych bohaterek (bo zapewne w większości byłyby to niewiasty do dwudziestego piątego roku życia) byłaby sierotą, która dysponuje przepotężną mocą, przy której inni bohaterowie by wymiękali. Co byłoby nieco nudne.
/Kobik przybrała postać czterolatki i wydaje się zachowywać właśnie jak takie dziecko. Oczywiście w jej przypadku ma to nieco bardziej destrukcyjne efekty (jak choćby wyrwanie kamienia z piersi Karli), a jej dziecięce fochy mogą się skończyć tragicznie.
Steve, takie coś można zakładać na odległość? Bo jakoś będziecie musieli ją obezwładnić. Wanda mogłaby to zrobić, ale co, jeśli by jej nie wyszło?
Tak, chodziło mi właśnie o coś, co można by założyć jej na odległość. Rozważaliśmy nawet zamontowanie tego w jeden z grotów Clinta, ale nie mogłaby być to jednak jedyne rozwiązanie. Nie w przypadku telekinetyczki. A Wanda? Byłaby wstanie to zrobić, ale po ostatnich incydentach wciąż się obawia. Lagos mocno nadszarpnęło jej pewność siebie, nie da się tego ukryć.
Bucky, skoro tak, to wreszcie dam ci spokój.Bo nie chcę się spowiadać? Fakt, straszne, jak mogę nie mieć na to ochoty w tym danym momencie.
N, do dwudziestego piątego? Zdecydowanie za stare.
OdpowiedzUsuńW takim razie dopiero zaczyna uczyć się planować, ale już powinna być zdolna do zastanowienia się nad sobą. Wszystko fajnie, tylko wciąż to niewiele wyjaśnia. Chociaż… Może zdążyła zauważyć, że Hydra nie jest idealna, a podmienienie wspomnień nie jest rozwiązaniem? Zamiast tego woli pocieszyć, uśmiechnąć się, zażartować, jak to czterolatki mają w zwyczaju.
Steve, czyli co, jeśli uda się stworzyć taki sprzęt, będziecie musieli stworzyć także kilka alternatywnych sposobów jego założenia, dobrze rozumiem? To zrozumiałe, że się obawia, ale nie jest to pomocne, a wręcz może wszystko zaprzepaścić. Trenuje swoje umiejętności, czy odcina się od nich? Głupio to brzmi, bo chyba jednak odciąć się nie da.
Bucky, bo wszystko mogłoby być uznane przez ciebie jako spowiedź, a co za tym idzie nieważne, o co bym zapytała, wyleciałbyś pewnie z tekstem „Nie chcę się spowiadać”. Wniosek z tego taki, że nie mamy o czym rozmawiać.