29 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

James, wasza wysokość? Tylko to mi przyszło do głowy. Nie wiem. Albo dodać "jej" do reszty i już jakoś ładniej brzmi.
Chociaż to, że jednak mógłbyś mnie przekonać, że wrażliwy nie byłeś.
No dlaczego o biednym Stevie'm tak brzydko mówisz. Co się nie wspomni, to kretyn, albo idiota.
Jak już jesteśmy przy Stevie, to aktualnie chciałbyś się z nim spotkać czy raczej dalej jesteś na nie, jak miesiąc, czy tam dwa, temu? BEZ SKOJARZEŃ.
A co przemawia za tym, że jednak byłem? To, że nie byłem kompletnym egoistą, niczego nie oznacza. 
Bo był idiotą? Może będę to później odszczekiwać, ale teraz wszystko co pamiętam przemawia jednak za tym, że nim był. 

Nie mam powodu do tego, by chcieć się z nim spotkać. Nie jestem już jego starym przyjacielem.

1 komentarz:

  1. James, już mówiłam co. Chcesz więcej? Chociażby twój stosunek do rodziny. To też jest pewna wrażliwość, sentymentalność.
    Obecnie też masz Steve'a za idiotę?
    A gdybyś go spotkał, to jak myślisz, jak by to wyglądało?

    OdpowiedzUsuń