Tak, to dobre określenie.To czemu prędzej zarzucałaś mi, że to była moja wina, bo zachowywałem się jak gówniarz?
Nie miałeś pojęcia co z tego wyniknie. Nie mogłeś tego przewidzieć.
A co do przeznaczenia, to znasz chociażby mitologię grecką, bądź jedną z tragedii? Tam na bohaterów wpływało fatum, czyli takie jakby przeznaczenie i niezależnie co by zrobili, by zmienić to przeznaczenie, ono i tak by ich dopadło. Chociażby w Królu Edypie ojciec porzucił swojego syna, bo bał się, że ten go zabije i poślubi swoją matkę i tak jakby przyczynił się do spełnienia fatum, choć zrobił to nieświadomie. Można uznać, że podobnie było z tobą.
Skąd mam, u diabła, znać greckie dramaty? Myślisz, że czytali mi je do snu, gdy kładli mnie do lodu?
Zapytałam się czy je znasz. Skoro nie to i tak to wyjaśniłam w miarę dokładnie mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńA gdzie ja powiedziałam, że to twoja wina. Wiadomo, że ludzie w pewnym wieku zachowują się dość lekkomyślnie, nie myśląc o konsekwencjach. Nie miałam nic złego na myśli. Znów kompletnie przekręciłeś moją wypowiedź. Czyżbyśmy wracali do początków?