27 maja 2015

Astrid Löfgren

Clint, no nie wymaże, pewnie, że nie. Jednak chyba warto teraz poświęcić każdą chwilę, żeby chociaż trochę zrekompensować stracony czas, nie? Dla każdego wyjdzie to na dobre.

James, co nie zmienia faktu, że i tak prędzej zejdę niż ty zaczniesz być częściej na tak.
O jeny, a co ty tam znowu układasz? Czego to tym razem dotyczy? Nie jesteś dobry w puzzle, sorry.
Och tak? Nie masz co robić, to biednego Steve'a będziesz zaczepiać, aleś ty niedobry. Dobre chociaż te wiadomości? Tylko mi nie mów, że mu powysyłasz poodcinane komuś tam paluchy.
Niczego nie podsyłam. Nie jestem kotem i nie znoszę nikomu zwłok pod drzwi, by wyrazić sympatię.
Potrafię już pisać, potrafię zawiązywać cholerne buty, potrafię o siebie zadbać, nie umarłem z głodu, nie dałem się złapać i potrafię przebywać wśród ludzi i ich nie wybić, więc jestem dobry w puzzle.
Gdyby ktoś nie ganiał za mną po świecie i najlepiej skończył z wiarą w to, że skoro go nie zabiłem to możemy znowu zostać najlepszymi psiapsiółami to mógłbym sobie znaleźć lepsze zajęcie.

1 komentarz:

  1. Ja tam nie wiem jak wyrażasz sympatię. Wolę nie wiedzieć.
    Nie jesteś i będę się przy tym upierać.
    PsiapsiÓłami. No to co, zamierzasz coś zrobić, żeby się odwalił czy skonfrontować się? Czy jeszcze inaczej? No weź mi uchyl rąbka tajemnicy.

    OdpowiedzUsuń