19 października 2016

Astrid Löfgren

N, albo obu :P
I ratlerki. Tych to akurat nie cierpię. 
/Och, trzy z najważniejszych kobiet z życia Bucky'ego Barnesa w jednym miejscu. Ilu żenujących historii z jego życia można by się dowiedzieć! 
/I yorki. Okropne są.

+ Na wattpadzie znalazłam właśnie nowe opko, gdzie główna OCka jest "młodą psychiatrą od dawna współpracują z SHIELD" (zakład, że będzie miała ze dwadzieścia lat, nie więcej?), która oczywiście będzie zajmować się Bucky'm. Co z tego, że podczas sesji z pacjentem rysuje sobie labiryncik na kartce, bo już nie chce się jej zapisywać jego fobii. Chcesz linka :P? Póki co jest tylko jeden rozdział, ale czuje, że będzie kwikaśnie.
Wanda, twoim zdaniem jak to się skończy? Tzn. wasza akcja/akcje.
 Może nie wygramy, ale mam nadzieję, że chociaż uda nam się uświadomić ludziom, że rejestracja nie doprowadzi do niczego dobrego. Jak mówi Steve - to nie żadna wolność, to tylko strach. Jeśli ktoś odkrywa, że jest Nieczłowiekiem, wszechobecna nagonka nie pomoże mu się pogodzić z tym, kim się stał.
Steve, sam mówi, że jest jak kobieta w ciąży, więc stawiam, że wybaczyłby po piętnastu minutach, maksymalnie po dwóch dniach, przekupiony czymś, co mu smakuje.
Może też sądzili, że z internetem masz tak wielkie problemy, że po próbach nauczenia się korzystania z niego w końcu zrezygnowałeś.
/Najpierw by mnie uderzył, później prychnął, ostentacyjnie ignorowałby mnie przez kilka godzin, a później nie odzywał się przez dzień, góra półtora. Zazwyczaj tak to wygląda.
/Obsługa komputera i internetu nie była jeszcze taka zła. O wiele gorzej było z pralką.
Bucky, oczywiście, że bym tak stwierdziła. Z każdego razu? Znaczy nie jestem pierwsza? To po cholerę się czepiasz, że się czepiam, skoro nie tylko ja to robię? 
 Promieniejesz dzisiaj, rebenko. Mówił ci to już ktoś?  

1 komentarz:

  1. N, wcale nie, przecież nic w jego życiu nie było żenujące. Nic.
    Yorki to takie małe mopy, ale bywają urocze. Z kokardkami zwłaszcza <3 A najbardziej denerwujące jest to, że im mniejszy pies, tym głośniej szczeka i szerzej szczerzy zęby.

    Ojejciu. Młoda, od dawna współpracująca z SHIELD, mówisz? Musiała zacząć studia jako dziesięciolatka, jeśli faktycznie będzie miała ze dwadzieścia. Albo cztero-pięciolatka, jeśli autorka dowali jej dziesięcioletnią praktykę. Może rysowanie pomaga jej zapamiętać? Nie wszyscy notują. Ale tam raczej jest, że się nudzi, nie? No pewnie, że chcę.

    Wanda, to co myśli o tym Steve jest ci bliskie? Bo brzmisz trochę tak, jakbyś głucho powtarzała, co mówi. Nie chcę cię obrazić i nie chcę, żebyś zrozumiała mnie źle. Pamiętam, kiedy wahałaś się, po której stronie stanąć, która jest właściwa, więc to mnie zainteresowało.

    Steve, tak, jak myślałam. Ale przynajmniej byłoby warto.
    No nie mów, że pralka cię pokonała. Chociaż w sumie się nie dziwię. Pierdyliard programów, stopnie, temperatura...

    Bucky, tak, codziennie sama sobie to wmawiam. No ale za to ty nie, deduszka. Normalnie rzuciłabym w ciebie czymś.

    OdpowiedzUsuń