Nie zarzucam Twojej matce złego wychowania i przykro mi z powodu ojca. Chodzi o całokształt. W "czasach Twojej młodości" kobiety były traktowane gorzej niż mężczyźni, pomimo równouprawnienia były one takim "podgatunkiem". Nie mam tutaj na myśli Ciebie, mówię o CAŁOKSZTAŁCIE, więc nie oburzaj się od razu.Doskonale zdaję sobie sprawę, że moje słowa mogły zabrzmieć dosyć dwuznacznie, ale powiedziałem też, o ile dobrze kojarzę, że dzisiejsze kobiety są o wiele bardziej samodzielne, znacznie silniejsze i wyzwolone. Potem może przesadziłem, wybacz.
Tak jak w tamtych czasach, tak i w tych wciąż uprawiana jest prostytucja, poniżająca kobiety. Zdaje sobie również sprawę z tego, jak młode dziewczyny same siebie mogą poniżać przez niestosowne zachowanie. Zapewniam Cię jednak, że nie wszystkie dzisiejsze kobiety takie są. Większość nich odnosi się z szacunkiem do samych siebie.
I nie oburzam się. Po prostu można zarzucić mi wiele rzeczy, ale nikt nie powinien mówić złych rzeczy o mojej mamie.
O, skoro mama dla Jamesa była tak ważna, to widzę dla niego sporą szansę! Światełko w tunelu :)
OdpowiedzUsuńHaha! N doskonały komentarz :3
OdpowiedzUsuńAleż Jamesie, ja nic złego o Twojej mamie nie mówiłam. Wręcz przeciwnie, nawet nie miałam jej na myśli.