Obwiniasz się o jej śmierć, więc zrób coś dla niej i stań na nogi. Już nie będę tłumaczyć, że nie przez ciebie, bo to się mija z celem.Zawsze brzydziła się przemocą i dawała mi bury za każdą bójkę w którą się wdałem. Mówiła, że nie powinienem się zaciągać, że powinienem się dalej uczyć, bo gdy wojna się skończy tacy ludzie będą potrzebni. Byłem mądrzejszy, mówiłem, że ma się nie martwić, bo wrócę i zrobię to, o co prosiła.
A tak, byłaby dumna. Nie z tego, że byłeś mordercą, ale z tego, że sam przed sobą nie ukrywasz tego faktu i przestałeś nim być. Więcej wiary, James.
Wszystko poszło nie tak.
Kiedyś spotkam się z siostrą, stanę z nią twarzą w twarz. Myślisz, że ona byłaby szczęśliwa z tego, że ktoś taki jest jej bratem? Ty byś tego chciała?
Chciałabym, gdyby mi udowodnił, że nie chce być tym, kim był. Że się zmienił. I że się stara.
OdpowiedzUsuńJames jestem pewna, że Twoja siostra byłaby szczęśliwa, mogąc znów Cię spotkać i z Tobą porozmawiać. Nie mam co do tego wątpliwości. Matka zapewne też była z Ciebie bardzo dumna, a wiesz kiedy przyniósł byś jej największe szczęście. Gdybyś wziął się w garść i zrobił pożytek z tej swojej wielofunkcyjnej, super zaawansowanej ręki :) I jeszcze mam pytanie. Skoro nie lubisz, gdy ludzie zwracają się do Ciebie Bucky, nie robię tego, więc czy mogę znaleźć Ci nową ksywkę?
OdpowiedzUsuń