Więc duży progres.Tylko gratulować.Ależ jest gburowatym męczennikiem, ale tylko na zewnątrz. Ten chłód to jego ochrona i poczucie bezpieczeństwa.
Usłyszeć z jego ust "przepraszam" - ciekawe, jakie to uczucie. Prędzej chyba bym oczekiwała: http://38.media.tumblr.com/1b6e224b12bc0635c41f0f00ae278507/tumblr_n63cbwBaGN1r03eggo4_250.gif więc miło dowiedzieć się, że niekoniecznie jest takim gburowatym męczennikiem. Za parę miesięcy - przy dobrych wiatrach - może wyjdzie na ludzi. Oby.
Przepraszał za wszystko, łącznie z tym, że oddycha, więc nie było to zbyt miłe uczucie. W wielu aspektach był jak dziecko, które dopiero uczy się życia, własnego ja, jak i działania zdrowych kontaktów międzyludzkich.
Nie oszukujmy się, przy takich szkodach to nie będzie kilka miesięcy. To mogą być lata. Przy dobrych wiatrach.
No tak, mechanizmy obronne. Jednak uważam, że nawet to przepraszanie za to, że w ogóle żyje, jest w jego przypadku czymś pozytywnym w pewnym sensie, bo wskazuje na to, że ma świadomość tego, jak złym człowiekiem był, a co za tym idzie: żałuje. Przynajmniej bym tego oczekiwała. Ja tam wierzę, że kolejny duży progres to kwestia miesięcy, inteligentny z niego facet. Trochę "poroniony", ale umiejętnie poprowadzony da sobie radę.
OdpowiedzUsuń