12 marca 2015

Astrid Löfgren

Więc duży progres.Tylko gratulować.
Usłyszeć z jego ust "przepraszam" - ciekawe, jakie to uczucie. Prędzej chyba bym oczekiwała: http://38.media.tumblr.com/1b6e224b12bc0635c41f0f00ae278507/tumblr_n63cbwBaGN1r03eggo4_250.gif więc miło dowiedzieć się, że niekoniecznie jest takim gburowatym męczennikiem. Za parę miesięcy - przy dobrych wiatrach - może wyjdzie na ludzi. Oby.
 Ależ jest gburowatym męczennikiem, ale tylko na zewnątrz. Ten chłód to jego ochrona i poczucie bezpieczeństwa.
 Przepraszał za wszystko, łącznie z tym, że oddycha, więc nie było to zbyt miłe uczucie. W wielu aspektach był jak dziecko, które dopiero uczy się życia, własnego ja, jak i działania zdrowych kontaktów międzyludzkich.
 Nie oszukujmy się, przy takich szkodach to nie będzie kilka miesięcy. To mogą być lata. Przy dobrych wiatrach.

1 komentarz:

  1. No tak, mechanizmy obronne. Jednak uważam, że nawet to przepraszanie za to, że w ogóle żyje, jest w jego przypadku czymś pozytywnym w pewnym sensie, bo wskazuje na to, że ma świadomość tego, jak złym człowiekiem był, a co za tym idzie: żałuje. Przynajmniej bym tego oczekiwała. Ja tam wierzę, że kolejny duży progres to kwestia miesięcy, inteligentny z niego facet. Trochę "poroniony", ale umiejętnie poprowadzony da sobie radę.

    OdpowiedzUsuń