30 maja 2015

Ana Morgan

Martw się o swoje urojenia. Ja nie słyszę cudzych głosów w głowie.
Uh, aż zabolało. Czuła struna, naprawdę.
Moja głowa, moje wspomnienia, moje głosy. Nie narzekam na to, póki nie rozmawiam
z wymyślonymi przyjaciółmi, nie jest źle.

1 komentarz:

  1. Miałbyś przynajmniej tych wymyślonych. Im przynajmniej nie mógł byś zrobić krzywdy, kiedy byś stracił kontrolę.
    Nawet kiedy piszesz "naprawdę" trudno ci uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń