N, dlatego podchodzę do tego scenariusza sceptycznie. Hajs by się nie zgadzał, gdyby to był ten właściwy :PTemat dzieci przewija się przez cały filmy w różnych postaciach- od odbierania ich rodzicom, przez robienie za "części zamienne" na byciu, ykhm, smacznymi skończywszy.
No serio? A tak się nastawiłam na toporek. Spróbuję, a co tam. Może przeboleję. Broda ważniejsza niż własne fobie :D
A tutaj masz brodatego pana Evansa z toporkiem, który w środku bitwy zalicza glebę przez poślizgnięcie się na martwej rybie:
I znowu Gaultier znowu pomylił mi się z Gautierem.
James, a myślałam, że do Smithsonian sam z siebie poszedłeś.Gdyby nie reklamy nawet nie wiedziałbym, że taka wystawa tam jest. Ba, że coś takiego jak Smithsonian jest, bo niby skąd?
Wymiękłam przy fantazji, to dla mnie zbyt wiele, a chciałam zachować powagę :D Musisz się kiedyś pokazać w jaskrawopomarańczowej koszuli w kwiatuszki! Po prostu musisz. Ciesz się, że nie widziałeś reklamy spódnic dla mężczyzn, też od Gaultiera :D
Wyzwolenie magii spojrzenia? Czyżby chodziło o jakieś maskary czy cienie? PADŁAM.
Długo ci zajęło ogarnięcie faktu, że nie trzeba robić wszystkiego co te reklamy krzyczą?
Przy tym chyba nie da się zachować powagi. Teraz to już jest zabawne, ale wtedy brałem to wszystko na poważnie. Powoli docierało do mnie, że coś jest nie tak, ale zajęło mi to jednak zbyt dużo czasu, by móc mówić o tym bez zażenowania.
Ale dowiedziałem się, że moje oczy nabiorą głębi dzięki wszelkim odcieniom brązów, złota i miedzi.
N, no zobaczymy, czy wytrwam, bo właśnie się biorę za ten film.
OdpowiedzUsuńCzy tylko dla mnie to śmiesznie wygląda? :D
Ale Jean Paul jest w porządku. Każdemu się może zdarzyć.
James, mogłeś np. gdzieś usłyszeć, że takie coś jest. Ale fakt, prędzej zobaczy się jakiś bilbord niż coś od kogoś usłyszy.
Nie ściemniasz mi tu czasem? Naprawdę robiłeś wszystko, co reklama kazała? To aż niewiarygodne, że do tego stopnia trzymałeś się zasad.
A sprawdzałeś, czy faktycznie nabiorą głębi?