Zajmują się filmowym imidżem bo jest na czasie xD czyli wracamy do punktu wyjścia i jest to dla kasy xD szkoda, zawsze myślałam że to pasja jest myślą przewodnią a nie ile się zarobi.
/Ja tam nie narzekam, bo co jak co, ale w tym przypadku wpływ filmów na komiksy zupełnie mi nie przeszkadza, bo mundur filmowego Wintera jest o wiele lepszy od tego, w którym biegał jego komiksowy odpowiednik. Ten obcisły spandeks, te kozaczki, ta okropna maska na oczy - ugh. Teraz zaczyna wyglądać coraz lepiej. No, prócz włosów ala Natasha z CA:WS.
/"pasja jest myślą przewodnią a nie ile się zarobi" - dobre, uśmiałam się :D!
Każdy jeśli ma jakiś brak chciałby mieć go w jakiś sposób wypełniony bo dopiero wtedy będzie się szczęśliwym, pełnym i dobrym. W innym przypadku szczęście nie jest osiągalne.
Jak Twoje kontakty z Tony'm? Może by coś pokombinował z protezą, wiesz teraz technologia bardzo się rozwinęła.
/No więc dlaczego miałbym czytać książkę o kimś bez rąk, bez nóg i Bóg wie bez czego jeszcze? Ale nie popadajmy jednak w skrajności. Człowiek nieidealny, niepełny czy jak tam jeszcze nazwać to inaczej, też może być szczęśliwy i dobry. W wielu sytuacjach byłby szczęśliwszy, gdyby jednak nie miał pewnych braków, ale z tym też da się jakoś pogodzić.
/Dlaczego miałbym mieś jakiekolwiek kontakty z dzieciakiem Howarda? A nawet gdybym jakieś miał, dlaczego miałbym dać mu grzebać w moim ramieniu?
Haha udało mi się Cię rozśmieszyć xD to dobrze, śmiech to zdrowie xD
OdpowiedzUsuńNie chciałabyś, by biegał z kwiatami we włosach? Niech będzie jednak sexy flexy jak z filmu xD ale i tak to komiks powinien mieć wpływ na film a nie film na komiks xD ale my lubimy jak jest na opak xD
To dlaczego sobie szczęście blokujesz?
Hm, może zrobiłby je lżejsze, bardziej zabójcze i może różowe? Nie no, takie co by Ci się lepiej żyło