#1 Rozumiem, by w ramach bezpieczeństwa nic Bucky'emu nie dawać, co by mogło za broń służyć. Ale jego bezpieczeństwem jest też możliwość nie zrobienia sobie samemu krzywdy - a tu jednak jedna strona ciała ciągnie ku dołowi, co może grozić wypadkiem. Więc jakby nie do końca dbają o jego bezpieczeństwo :D I oh, jeśli to nie przyjaciele to kto? No i podobało mi się, że Steve to dom <3 choć powiedziane chyba na odczepnego?
#2 Najwidoczniej w ich zamyśle to miało sens, może chcieli dodać tym powagi chwili?
Bracia to Cugowscy :D Mogą śpiewać Stucky "Nad przepaścią" xd
Wgl wczoraj przeglądałam "Plotkarę" i włączyłam odcinek z [link] dziób całe życie obowiązkowy, ale serio usta mu się zmieniły xD Końcówkę kocham :D
Ale koci miętka może by jego serce podbiła ;D Skoro na lwy działa xD
/Jeśli chodzi o nie dawanie mu niczego, co mogłoby posłużyć za broń, to cóż, nie tylko o jego bezpieczeństwo tutaj chodzi, nie łudźmy się. Jeszcze nie tak dawno temu Bucky próbował wybić połowę swoich sojuszników, bo ktoś namieszał mu w głowie. Skąd mogą mieć pewność, że zupełnie wszystko jest z nim cacy, i że nie nastąpi powtórka? Steve mu ufa, jasne, ale T'Challa może mieć wątpliwość. A jeśli chodzi o jego chwiejność - jeśli przy upadku nie wypadnie z balkonu na dziesiątym piętrze, raczej nie zrobi sobie zbyt wielkiej krzywdy :P
/To nie są jego przyjaciele, bo i kiedy mieliby nimi zostać? To raczej przyjaciele gościa, który chce być jego przyjacielem. Tak chyba nasz Buckyś właśnie na to patrzy.
/Raczej scena pogrzebu większej powagi już nie potrzebowała ;)
/Akurat na jego usta nie zwróciłam najmniejszej uwagi. Raczej ciągle zastanawiam się jak z tego, wyszło to.
A ogólnie jak to sobie wyobrażasz?
/Jak wyobrażam sobie co? Drogę do tego, by było lepiej, czy sam jej rezultat? Jeśli chodzi o to pierwsze - będzie zapewne długa, kręta i wyboista, ale warta przejścia. Jeśli o to drugie - sam nie wiem, czego tak naprawdę się spodziewać.
Agh, nie mów tak. Nie okłamuj siebie. Uwierz nam choć raz
/Nie okłamuję siebie. To raczej ty właśnie próbujesz mi wmówić, że to robię, i że jestem wart tego, by wszyscy się o mnie pozabijali. A ja nie chcę być wart czegoś takiego, bo to utwierdza mnie tylko w tym, że gdziekolwiek nie pójdę, ciągnę za sobą śmierć. A to nie jest przyjemna świadomość.
Oj tam, oj tam..A mówią, że na Ziemi jest przeludnienie, Bucky z tym walczył xD
OdpowiedzUsuńWeź opisz, że poręcze na tym dziesiątym piętrze były wystarczające, w końcu Ty dbasz tam o zasady BHP xD
Jest książka "wirus samotności" mówiący o drodze jaką się przechodzi ze złej samotności w dobrą, T'Challa mógłby zadbać o rozrywki umysłowe przed czyszczeniem xD
Nie wszyscy traktują pogrzeby jako coś poważnego, są kraje w których się tańczy :D
Zapuścił włosy i ma lepszego photoshopa?:D No i może tu i ówdzie sobie coś poprawił? ;D Poza tym on może jak George Clooney, czy Richard Gere - im starszy tym lepszy?
Mówią, że warto sobie takie rzeczy wyobrażać by je osiągnąć. Jeśli coś ma nazwę to istnieje.
Patrz- my tu z tobą żyjemy (trudno żeby nie xD). Śmierć nie musi być czymś złym. Ale okej, jak się czujesz?