30 września 2016

o.

Nie dam się tak łatwo, zapuszczę sobie Dodę i do przodu xD
Miałam na myśli, że Spiderman (temu nie pisałam Pajęczak xD) nie ma się tak źle, dobra jakieś tam problemy z miłostkami i biedna ciocia May, ale nie ma tak dokopywane jak Bucky, że wszystko co złe możemy do jego osoby sprowadzić xD

Ja takich bułek nie tykam xD Przepraszam, że to ominę <33

Hm, od jutra? <33333333333333333333333
/Och, jakie te ciche dni są ekscytujące. Poczekaj, skoczę tylko po popcorn :P!
/Dla mnie każdy Spiderman to Pajęczak - czy to Parker, czy Morales, czy Gwen, czy ktokolwiek inny. I cóż, obok słownikowych definicji słów "pech", "ofiara", "zło" i "sierota" powinno być zamieszane zdjęcie Bunia.

/Nie masz za co przepraszać. Zanim w ogóle zabiorę się za ten tekst, minie kilka dobrych tygodni, bo muszę skończyć miniaturkę, a potem zabrać się za zaczęte już wyzwania.

/Będę się targować - od poniedziałku :P?
S: Może miał nadzieję, że Stark się nie dokopie do tych dokumentów? Wiesz, że Steve zawsze ma "wyższe cele". Haha, ciągnie swój do swego!
/Te jego "wyższe cele" potrafią czasem doprowadzić człowieka do szału. Zwłaszcza dlatego, że streścić można je mniej więcej tak - "Zrobię coś głupiego i potencjalnie samobójczego, bo Bucky Barnes". No więc... Cóż, penie dlatego mam czasem ochotę zdzielić go jego własną tarczą.
S: Nieważne, zapomnijmy. Powiedz lepiej jaką muzykę teraz słuchasz?
No właśnie nie wiem jak Tobie ale mi się podoba: [link]
  Mogłoby mi się podobać, gdybym rozumiał o co chodzi.

o.

Nawet moje serduszko nie zadziałało, no cóż. Ja też potrafię być uparta jak osioł xD
Weź, dlaczego punktem wyjściowym zawsze musi być beznadziejność Bucky'ego? Przecież on wcale taki zły nie jest i ma potencjał, dlaczego tak Spidermana nie męczą? No i ze złą sławą Iron Man ma się już nieco lepiej ;o I to nie wina Bucky'ego to wina Kobik! Ona powinna pozwolić Bucky'emu zaopiekować się Steve'm i się nie mieszać xD

Nie wiem co Ci doradzić.. Jakoś sobie poradzisz, wierzymy w Ciebie!
To możesz im na hiszpana opisać ;p
/Wierz mi, on bardziej. Napsuje krwi każdemu i to w ilościach hurtowych.
/Bucky chciał zabić Pajęczaka, ale nie Parkera (który raz przehandlował swoją żonę i dzieci za życie ciotki, tak bajdełejem...), a Milesa Moralesa. A dlaczego męczą Bucky'ego? Bo taki jest koncept tej postaci i tyle. On zawsze obrywa, zawsze ktoś rzuca mu jakieś kłody po nogi albo uderza go nimi w głowę, tylko po to, by Winnie za chwilę mógł podnieść się jeszcze silniejszy.

/Ot, trzeba wymyślić sensowny powód, dla którego Bucky miałby zechcieć dać się przelecieć swojej dziewczynie w ten nieco... mniej tradycyjny sposób. Bułka z masłem. Tylko taka trochę czerstwa i tygodniowa bułka.

+ Kiedy robimy tydzień Stucky :P?
S: Może Steve chciał uchronić Starka przed tą wiedzą? O wiele mniejszy ból jest gdy ktoś umrze w wypadku niż gdy zostaną zabici, bo wtedy nie dość, że boli to dochodzi żądza zemsty, która jak wiemy do dobrych rzeczy raczej nie prowadzi.
Ej! Musisz to nagrać i proszę o wiecej szczegółów! 
/Musiał wiedzieć, że Stark dowie się prędzej lub później. Wreszcie sam odnalazłby te informacje, przekopując dane Hydry. A kiedy o czymś takim mówi ci ktoś, kto i jest twoim przyjacielem i komu ufasz, łatwiej jest ci się z tym pogodzić, a z czasem też wszystko przeanalizować. Kiedy na własne oczy widzisz śmierć kogoś dla ciebie ważnego, a ktoś, kogo możesz za to obwinić, stoi obok ciebie, emocje przejmują nad człowiekiem kontrolę i przestaje myśleć racjonalnie. Dlatego Steve dostał ode mnie ochrzan od góry do dołu, bo koncertowo nawalił. Protokół Protokołem, ale to spieprzył on sam.
/Szczegółów? Zwyczajnie zachowywał się w pełni jak Steve, nie jak Kapitan Ameryka. Można zrozumieć, dlaczego on i Barnes zostali najlepszymi kumplami. Dwa sarkastyczne dupki.
S: Ale ja nie miałam ironii w głosie! To był przytyk ale nie do ciebie! Naprawdę podziwiam twoje poświecenie ! 
 Ach, nie do mnie? Do kogo w takim razie, jeśli mogę spytać?

RIVOLETTA

Mam nadzieje że do końca tego roku (kalendarzowego) zaczne to czytać bo na razie czasu jak na lekarstwo. Dodatkowo zaczął się 6 sezon OUaT. Jak ja mam to wszystko pogodzić😣
 Ja odpuściłam OUaT po pierwszej połowie piątego sezonu, a dokładnie do momentu, w którym Rumpel znowu stał się Mrocznym, a ferajna miała schodzić do Hadesu. Wszystko robi się zbyt przekombinowane, nawet jak na nich. I brakuje mi wielu postaci z pierwszego sezonu, które pojawiały się zdecydowanie zbyt rzadko. Ale pewnie jeszcze na to zerknę, po nadrobieniu "Agentów...".
S, A podpisanie protokołu nie wiąże się z faktem że mogą od cibie zarządać natychmiastowego powrotu do służby.
W takim razie im nie zazdroszcze.
Moim zdaniem nie chodzi tu o wiek tylko płeć. Chyba że o czymś nie wiem to przepraszam
/Jeśli podpisałbym się teraz pod Protokołem, najpierw wróciłbym do Rafru, a po odsiedzeniu swojego, nie byłbym im pewnie już potrzebny. Starzeję się, mój sprzęt także, więc woleliby skupić się na tych, którzy bardziej im się przydadzą. 
/Wiem, że o to chodzi, ale udawajmy, że wyglądam tak młodo, jak się czuję, co? I przemilczmy to, na jak niskim poziomie ostatnio jest moje poczucie humoru.
B, Trochę się nie zrozumieliśmy. Mnie onieśmielają twoje komplementy. I z tymi nogami to nie wiem skąd o tym pomyślałeś. Najzwyczajnie w świecie podoba mi się twój uśmiech 
 Wybacz mi, słońce ty moje, ale moje co cię onieśmiela?

Astrid Löfgren

N, znaczy taka tajna broń? Cholercia, jeszcze bardziej chcę poznać sposób, w jaki je tak wyhodowali.
 Ich zastosowanie jest bardzo proste - kiedy kończy mu się amunicja albo wie, że nie ma wielkich szans z przeciwnikiem, ściąga okularki/maskę, trzepocze rzęsami i zaczyna zarzucać włosami raz w lewo, raz w prawo, i przeczesywać je palcami. Przeciwnik padnie z zazdrości.
Sam, miałam na myśli raczej to, kiedy byłby bez zbroi. Wtedy dałbyś mu spokojnie radę. 
 Ten gość ma taką paranoję, że wszędzie nosi ze sobą zbroję albo jej część. Więc mógłbym zacząć chwalić się swoimi super-umiejętnościami walki wręcz, które są na dość średnim poziomie, dopiero po rozbrojeniu go. Ale mam nadzieję, że nie będę musiał nawet próbować.
Steve, weź Bucky'ego ze sobą? Chociaż nie, w jego stanie i sytuacji to raczej awykonalne. 
 Właśnie, to byłby wyjątkowo kiepski pomysł. Tutaj jest bezpieczny, ponieważ nikt nie będzie na tyle głupi, by napadać na to miejsce. Nie chcę go zostawiać, obiecałem, że tego nie zrobię, ale nie mogę też biernie czekać na rozwój wydarzeń.
Bucky, nie ma żadnego problemu. To się odnosiło do "Chwila, sugerujesz (...)".
 To trzeba było powiedzieć od razu. Wiesz, że bywam czasem trochę... no, mało lotny. Delikatnie mówiąc.

o.

Wystarczy, że zrobi dwie rzeczy albo jedna z dwóch by mój foch przestał być fochem xD No i przesłałam mu serduszko, które chyba zdeptał :(
Haha w ich przypadku to jest całkiem możliwe, dopóki Steve nie wyda się jakimś słowem czy konkretnym zachowaniem to Bucky uzna, że to wciąż dobry, stary poczciwy Steve a wszystko to jego wina, że znowu został sam ;o

Haha zawsze możesz zrobić fem!Steve to bym jeszcze przeczytała xD
/Buniu się nie ugnie. Chce ci przecież udowodnić, że pierwsza się złamiesz, a jak on czegoś chce, to robi się z niego uparty osioł.
/Wszystko jest winą Bucky'ego, jak zawsze. Nawalił, bo mógł lepiej zajmować się dziadkiem Steve'm. Gdyby go pilnował, ten nie zostałby pobity, a Kobik nie ratowałaby mu życia i zmieniła wspomnień. Czyli to wszystko wina Bucky'ego. 

/Nie przepadam za bawieniem się płcią postaci, a już zupełnie nie na zasadzie "bo tak jest i już". W przypadku Bucky'ego i Steve'a zmiana płci zmieniłaby naprawdę wiele w ich życiorysie, więc musiałby być to tekst składający się z kilku dłuższych części. Poza tym, Stucky to Stucky, są idealni tacy, jacy są. I już mają na czym nosić staniki.
S: A co konkretniej było ze Starkiem? Masz na myśli ten wasz rozłam czy coś więcej? Ach, nie miałam na myśli nikogo konkretnego, ale miło było poznać twoje zdanie na ich temat. Co czyni Kapitan Ameryka, gdy jest na rauszu?
/Mam na myśli raczej to, że jeśli masz pewność, że czyiś rodzice nie zginęli w wypadku, a zostali zamordowani przez nazistowską organizację, z którą ty i ten ktoś walczycie od lat, wypadałoby się tą wiedza podzielić. Wtedy może nikt nie próbowałby się nawzajem pozabijać. Ale stało się, czasu nie cofniemy.
/A wstawiony Steve wyjmuje kij z tyłka, ot co. Kiedy następnym razem spotka Thora, koniecznie muszą to powtórzyć.
S: Ale dlaczego? Co zrobiłam?
 Proszę, naprawdę potrafię zorientować się, kiedy ktoś ze mnie drwi. Tak, mam nawyk mówienia o niektórych rzeczach nieco nazbyt wyniośle, to skrzywienie zawodowe.  Nie mam jednak ochoty na bawienie się ironią.
 

rivoletta

Eeeeeeee, że co? Chyba jednak zostane tylko przy filmach Marvela bo one są jeszcze tak w miarę logiczne.
Napradę? Tym bardziej chce jes mieć.
/Na całe szczęście nie wszystko jest tam tak pokręcone i zdarzają się w miarę sensowne serie. Jeśli chcesz sięgnąć o coś z Capem albo Bucky'm, bierz wszystko od pana Brubakera, a się nie zawiedziesz.
/Yep, naprawdę, później spróbuję poszukać tego tweeta. Po prostu ludzie od Marvela orientują się w tym, co jest popularne - stąd Bucky w koczkach, aluzje do Stucky i temu podobne. A włosy Bucky'ego mają swoich własnych fanów, stąd czasem te żarty na ich temat.

+ Matulu, dlaczego nikt nie poprawił tego nieszczęsnego "umiejętnością" w poprzednim poście? Kajam się ze wstydu.
S, Nie zazdroszczę wam. Co obecnie robicie? Wszystkiego najlepszego z okazji dnia chłopaka
 Cóż, ja jestem jeszcze na dość uprzywilejowanej pozycji, że tak powiem. Mogę podpisać Protokół, zdać sprzęt, odsiedzieć swoje i nie wrócić do tej pracy, bo jestem tylko człowiekiem i nic im po mnie. Scott tak samo. Wandę chcą dopaść, ze Steve'a chcą wyciągnąć serum, a Barnesa... Jego pewnie posłaliby do piachu.
/Och, no i dzięki. Widać, nie jestem jednak aż taki stary.
S, Wszystkiego najlepszego z okazji dnia chłopaka
 Dziękuję.
B, Trzeba przyznać że uśmiech masz piękny lecz nie. W tym wypadku podziwiałabym ciebie
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia chłopaka
 Czyli co? Nie uśmiecham się - źle, bo cię onieśmielam. Uśmiecham się - źle, bo miękną ci nogi?

29 września 2016

o.

Na razie to widzę, że ma mnie w głębokim poważaniu ;p
No ale skąd miał Bucky wiedzieć, czy podejrzewać, że Kobik może zechcieć zaingerować i zaingerowała w ten a nie inny sposób we wspomnienia Steve? Ja to bym tam wiadomo jakie rzeczy powciskała mu do głowy, no ale.. niestety nie jestem Kobik :(
Zawsze może być taki zwrot akcji, że ta zdrada sprawi iż Bucky zacznie dostrzegać, że coś jest nie tak xD

Em, to niestety będzie Twój pierwszy tekst, który ominę :) Nie dość, że hetero to jeszcze w ten sposób, a ja nie tego szukam xD Niemniej powodzenia! 
/A kto, przepraszam, walnął na niego focha :P?
/Może nie tyle miał zauważyć, że to wina Kobik, ale mógłby zorientować się, że jego kumpel został oddanym neonazistą, który maluje sobie logo Hydry na nagiej piersi :P? Ale dobra, ostatnio nie mieli zbyt wiele kontaktu, niech mu będzie, ma usprawiedliwienie. Ale coś tak czuję, że Winnie zorientuje się dopiero wtedy, jak Steve zacznie machać rękoma z głośnym Hail Hydra.

/Ty ominiesz, a co ja mam biedna zrobić :P? Chciałam napisać tekst k/m, no ale nie do końca taki. Bo Bucky może i lubi być na dole, no ale przez przesady. Ale jakoś wybrnę.
S: Dokładnie, nie trzeba kłamać by ominąć prawdę. Wystarczy dobrze manewrować tematami i słowami. No i przecież któż by mógł nie uwierzyć Kapitanowi Ameryce? No dobra, też może i wiele takich osób by się znalazło no ale przemilczmy to.
Jesteś, ale nie przeszkadza mi to wypić dobrego piwa w DOBRYM towarzystwie. Wiesz, NIEKTÓRZY to się kompletnie nie potrafią zachować.
/Steve nie odwala często takich numerów jak ten ze Starkiem. Powiedziałbym, że pewnie dostał nauczkę, ale nawet się nie łudzę. Jeśli w grę wchodzi Barnes, Steve jest gotowy przekroczyć każdą granicę.
/A ci NIEKTÓRZY to konkretnie...? Pijesz do Steve'a, Barnesa czy coś? Tego drugiego faktycznie mam momentami ochotę udusić, ale ten pierwszy to jest do zniesienia i to nawet na trzeźwo. Choć raz miałem okazję zobaczyć go nieco wstawionego, po tym jak próbował z Thorem jakiś asgardzkich specyfików, i był... no, trochę nieznośny. Ale to i tak mój przyjaciel.
S: Twoje poświęcenie jest cudowne.. Nie mogę od CIEBIE oderwać oczu!
 Możemy wrócić do rozmowy pod tytułem "Dlaczego Kapitan Ameryka mnie nie lubi", jeśli chcesz.

o.

Ale i tak jest wciąż od nas lepsza - Bucky przynajmniej jej mówi, co napisał xD
No ale gdyby był poturbowany, to Steve mógłby się odpowiednio się nim zaopiekować? W łóżku go trzymać, karmić, myć, całować xD Odwdzięczyć się za lata, w których to Bucky się nim zajmował xD
Oczywiście, że będą emo myśli, pewnie będzie zdania, że to przez to iż nie zabił pajęczaka.. Albo że mu się przytyło bądź coś takiego xD
/A pytałaś go o to, czy napisał ostatnio jakąś serenadę?
/Akurat w komiksach to Steve od zawsze matkował Bucky'emu. W MCU niejako zamienili ich rolami, a ich relacja jest czysto braterska. W komiksach z kolei na początku Bucky porównywał Steve'a do swojego ojca, a dopiero później zaczął widzieć w nim kogoś na kształt starszego brata, który zawsze się za nim wstawi, obroni go i wyciągnie z kłopotów, nieważne co będzie się działo. Dlatego taka zdrada będzie jeszcze bardziej bolesna. Do tego Steve potrafił uratować Bucky'ego, wyciągnąć go spod Winter Soldiera i przywrócić mu wspomnienia, a Bucky nie potrafił nawet dostrzec, że coś jest nie tak.

+ Dostałam nowe wyzwanie - pegging. Przez chwilę naiwnie myślałam, że będzie chodzić o Peggy...
S: Więc w śmierci Clinta można się wiele doszukiwać. Ach, Steve to tylko z nazwy jest wzorem.. Ale czego nie robi się dla miłości?
Idziemy zatem na piwo?
/We wszystkim można doszukać się drugiego dna, jeśli naprawdę się chce. A Steve? Cóż, może i kłamać kompletnie nie potrafi, ale za to potrafi nie mówić o pewnych sprawach, które uważa za niewygodne. Ale i tak jest najlepszym gościem, jakie znam. Nie idealnym, ale dobrym.
/Och, czyli już nie jestem podejrzewany o alkoholizm?
S: No wiesz ty co, jak możesz. Powinieneś go pić i zachwalać z firmowym uśmiechem numer 3.
 Piję. W odróżnieniu do Bucky'ego może nie muszę, ale chcę. Wiem, że brzydnie mu to coraz bardziej, naprawdę nic w tym dziwnego, każdy miałby dość po takiej ilości, więc mogę pić to razem z nim.

ASTRID LÖFGREN

N, och, dlaczego on musi być tak niemiły :( Coś czuję, że on sobie tymi włosami nie jednego wroga załatwił.
 Nawet pan Brubaker napisał kiedyś,  że Bucky jest niepowstrzymany dzięki swoim umiejętnościom i swoim włosom. On jest jak Roszpunka - im dłuższe ma włosy, tym jest wspanialszy :P Tajemnica tego, dlaczego Rosjanie/Hydra zapuszczali mu włosy, została rozwiązana.
Sam, cóż, siłowe rozwiązanie, albo kalkulowanie na chłodno. 
 Siłowe rozwiązania? Raz strzelił do mnie z repulsora, a nadłamał mi trzy żebra i zafundował siniaka na pół klatki piersiowej, więc to raczej kiepska strategia. Nie jestem Steve'm, żeby zniszczyć jego zbroję gołymi rękami. 
 Steve, czyli można powiedzieć, że ryzykują. Niezłe bagno. 
 Ci, którzy pozostali z Coulsonem, czują prawdziwe powołanie do pomagania innym. Dlatego ryzykują. Chciałbym dołączyć do Coulsona, ale... Nie zostawię tutaj Bucky'ego, Scott boi się mieszać, Wanda nie mogła by działaś, za bardzo rzucałaby się w oczy... Nie wiem, jak to rozegrać.
Bucky, może tak, może nie.
 Przecież mówię, że mam, więc w czym problem?

o.

No ale mówiąc na radce, że jest się Madame Hydra to albo zaliczy się ucieczkę drugiej strony albo próbę zabicia bo świat byłby lepszy bez agentów Hydry? :p
Eh, coś bym wspomniała ale nie mogę xD nie dość, że Steve jest po złej stronie to jeszcze z jego winy Bucky został pojmany :o mam nadzieję, że ten stan rzeczy zmieni no i że jak nie on to Kobik go uratuje xD 
/Jej drugi pseudonim to Viper, więc może przedstawić się w taki sposób. Albo jako Meriem Drew czy Leona Hiss. Ma dużo tożsamości. Od koloru, do wyboru. Ale Madame Hydra mhroczniej brzmi.
/Przypomnę słowa Zuba: "Good news: Bucky's heart will not be broken in the near future. Bad news: Bucky's body, bones, and other organs do not have the same guarantee." i przypomnę, że zapowiadał sporą dramę na linii Steve/Bucky. Choć do takiej dramy to złamane serce pasowałoby jak znalazł. W końcu Buniu będzie pewnie myślał na początku, że Steve go zdradził, albo że przestał w niego wierzyć i dlatego go nie uwolni.
S: A jak Wanda, Swann i Ant? To trochę śmieszne, że musicie sobie każdy nawzajem patrzeć na ręce. A gdzie te przyjaźnie.
Stary, zabrzmiałeś jak alkoholik co bez piwa nie dostrzega piękna świata.
/Taki już jest ten światek. Nie siedzę w nim długo, ale już wiem, że najważniejszą zasadą, jaka w nim panuje, jest to, że nigdy nie można nikomu ufać w stu procentach. Nawet ktoś tak święty jak Steve ma swoje za uszami.
/I wiem jak to zabrzmiało. Właśnie taki miałem zamiar.
S: Jesteś kochany, nawet bardziej niż Bucky. To może uczcimy zakopany topór pysznym szejkiem?
 Muszę przyznać, że jeśli pije się ten koktajl od czasu do czasu albo raz dziennie, jest całkiem smaczny. Ale jeśli trzeba wypić go ponad półtora litra każdego dnia, po jakimś czasie ledwo można na niego patrzeć.

RIVOLETTA

Aaaa teraz kojarze. Gdzieś to widziałam tylko nie wiedziałam że są w Australi. Młot najlepszy😂
Przez chwilę myślałam że mnie wkręcasz więc poszukałam tego. Co ludzie mają w głowach żeby wymyślić takie coś? To w ogóle nie ma sensu
Wolę jednak popatrzeć na te śliczne włoski. Ach... chciałabym takie.
/Mjolnir jest gwiazdą tego filmiku <3
/To jest Marvel. Tam wiele rzeczy nie ma sensu i wierz mi, że Winter Hulki nie jest nawet w czołówce najdziwniejszych rzeczy, które stworzyli. Spójrzmy choćby na takie Civil War - Steve tak naprawdę nie umiera, ponieważ zostaje postrzelony przez Sharon specjalną kulą, która przenosi jego duszę do ponadprzestrzeni, by jego puste ciało mógł przejąć Red Skull, który aktualnie dzielił ciało z Aleksandrem Lukinem, po tym jak przeniósł się tam za pomocą Kosmicznej Kostki, bo jego ciało zabił Winter Soldier, którego sam na siebie nasłał. Czy to ma sens?
/Nawet sam Ed Brubaker (przywrócił Bucky'ego i powołał do życia Winter Soldiera) powiedział, że Bucky jest niepowstrzymany dzięki swoim umiejętnościom i swoim włosom. 
S, I nie ma żadnej alternatywy? A co z osobami nieletnimi? 
 Och, jest alternatywa. Rejestracja albo więzienie. Nieletni także muszą zostać zarejestrowani, a jeśli tego nie zrobią, zależnie od swojego wieku poniosą konsekwencje. Od piętnastego roku życia mogą zostać sądzeni jak dorośli obywatele. Poniżej... Cóż, to jeszcze się nie zdarzyło, więc niestety nie znam odpowiedzi.
B, No tak jesteś mmiły, ale twoja osoba mnie onieśmiela. Wtedy nawet najmniejsze drobnostki sprawiają że czuje się niezręcznie.
 Więc co? Może będę tylko siedział i się uśmiechał? Czy to też cię onieśmieli?

28 września 2016

Astrid Löfgren

N, i jeszcze zrobiłby wszystko, żeby jego włosy znalazły się dokładnie w oczach, ustach, i gdzie tylko jeszcze się da. Nadmierna uprzejmość Steve'a w takich sytuacjach przydawałaby się jak nigdy.
 Machałby jeszcze tymi włosami na lewo i prawo podczas spadania, żeby przed śmiercią wpędzić ofiarę w kompleksy. Tak by właśnie, skurczybyk jeden, robił. A jego hairograpia jest najlepszą częścią "Thunderbolts". Kreska nie porywa, ale jego włosy są boskie. Wszystkich wpędza w kompleksy, dlatego Karla tak go nie lubi.
Sam, a gdyby coś takiego okazało się prawdą? Jesteś w stanie sobie wyobrazić, jak byś się zachował, gdyby Stark jakimś cudem stanął obok ciebie po tym wszystkim?
 Nie wiem. Gdyby okazało się, że ktoś go zmanipulował, że kompletnie nie wiedział do czego tak naprawdę dojdzie, nie mógłbym go osądzać. Barnesa o nic nie oskarżam, jego także bym nie mógł. Gdyby jednak okazało się, że o wszystkim wiedział i mimo tego się na to zgodził... Zwyczajnie nie wiem. Co miałbym zrobić?
Steve, a jak przedstawiają się liczby? Tzn. czy więcej osób zostaje w SHIELD, czy jednak odchodzi?
 Zdecydowana większość odchodzi. Mają nadzieję na normalne życie. To zrozumiałe.
Bucky, starać się? Na szczęście nie mam tak nasrane w głowie, żeby uważać, że to zbędne. Twoja sprawa kim jesteś i co masz robić. 
Chwila, sugerujesz właśnie, że mam nasrane w głowie? Cóż, tak w sumie to może i mam.

o.

No to tak, ale i tak sądzę, że ma bardziej beznadziejny... Hydra to organizacja składająca się z x osób, a nie osoba jednak xD Więc wolałabym mieć w ksywce państwo xD Skoro można nazwać dzieci kierunkami geograficznymi, czy kolorem to nazwą kraju również xD
A gdzie jest Steve by go z tych rur uwolnić? :(
/Kapitan Ameryka ma taki, nie inny pseudonim, bo jest symbolem Ameryki. Madame Hydra od dziecka szkolona była przez Hydrę i przez pewien czas nią dowodziła, więc stąd taki, nie inny pseudonim. 
/Steve ciągle jest Hail Hydra. A Bucky dostał czegoś na kształt ataku paniki, kiedy zorientował się, że Pajęczak ma go ponoć zabić. Bucky nie mógł do tego dopuścić, więc postanowił zabić Moralesa, zanim ten zabije Steve'a. Nie był jednak w stanie pociągnąć za spust, więc SHIELD go dorwało.

+ Nie wiem co schrzaniło się w edycji poprzedniego posta, że wygląda tak, nie inaczej.
S: To smutne, że T'Challa wam nie ufa, to że chce was wykorzystać to rozumiem, ale przecież to się później kończy zawsze, że ktoś musi być tym pokrzywdzonym, a że was jest mniejszość. Nie będę wskazywać palcem.
No ale może to by jego szejkowi polepszyło smak?
/T'Challa ufa nam na tyle, na ile uważa to za rozsądne. Rozumiem go. Został królem, ma wiele na głowie, za wiele odpowiada, i nie dziwię się, że nie do końca ufa gościom takim, jak my.
/Skoro nie chce, nie będę go zmuszać ani prosić. Przeżyje bez piwa. Z trudem, ale jakoś da radę.
S: Oj tam, nie to miałam na myśli. Już od razu rób ze mnie tą złą.
 Nie robię. Naprawdę nie. Wiesz, że nie kłamię, ponieważ nie potrafię.

Astrid Löfgren

N, przyznaję, marzę o takiej śmierci. I nie dziwię się wcale, że wolałabyś samego Steve’a. Śmierć śmiercią, ale jednak dobrze, żeby nie była aż tak bolesna. 
Znając Bucky'ego, upadłby jeszcze tak, by wpić lewy łokieć między żebra. Kilka razy. A Steve to kulturalny i miły człowiek, więc upadałby tak, by zabić od razu. 
Sam, a co, jeśli Stark w jakiś mniej lub bardziej magiczny sposób został zmanipulowany? Teraz wszystko jest niestety możliwe. 
 To prawdopodobne, ale naprawdę nie chcę nawet myśleć o tym, że z jakiś względów by się pod tym podpisał. Nie jest święty, ale ma zasady. A to złamałoby wszystkie.
Steve, może to i Azyl był. Chociaż nie, bo ten Azyl to miejsce, które miało być tworzone przez tych powiedzmy, że złych, nie? A to było schronienie z dala od stron tego konfliktu. Neh, prawdopodobnie coś mi się pomieszało. Więc jak ta ochrona wygląda?
 SHIELD pomaga Nieludziom w opanowaniu mocy, a kiedy dochodzą do etapu, w którym nie stwarzają zagrożenia dla siebie i innych, pozwala im odejść, w razie potrzeby zapewnia nową tożsamość, lub daje możliwość pozostania w szeregach SHIELD. Jeśli ktoś wybierze pierwszą opcje, zapewniana jest mu ochrona. Choć czasem nie udaje im się uchronić wszystkich.
Bucky, denerwuje mnie takie pierdolenie, kwiatuszku. Skoro ja mam coś zauważać to ty też się postaraj. Egocentrykiem jesteś, nie egoistą.
 Nie mów mi, kim jestem i co mam robić, jasne? Będę miał ochotę, to się postaram. A nie mam. Tobie jakoś też chyba nikt nie każe tego robić, co?


o.

Nie martw się, ja jej też nie szukałam xD
Nie ma pewnej części ciała, która mogłaby Bucky'ego odpowiednio zaspokoić? Wgl jak śmiesz ją do Steve porównywać? Jakby się tylko Bucky o tym dowiedział.... ;o Biada by Ci była, oj biada! xD
Haha bo on wie, że nie może nie zachwalić xD
/Chodziło mi akurat o sam pseudonim, nie o całą resztę. Ksywka Madame Hydra ma tyle samo sensu co taki Kapitan Ameryka. Całej reszty nie ma nawet co porównywać. 
/No i co takiego niby tamten Bucky by mi zrobił? Napisał piosenkę o tym, jaki to jest zły :P?

+ Stucky w nowych T-Boltsach - klik
S: Może dla twojego dobra byłoby lepiej pomyszkować w tym temacie? Sam mówiłeś, że trzymają ciebie jedynie ze względu na kapitana. Och to kogo tak w tyłku będą spodnie opinać jak Bucky zleci z wagi? Piwa mu chociaż dałeś?
/Wiem, co mówiłem, i właśnie dlatego nie zamierzam się narażać marnymi próbami szpiegowania tego, nad czym pracują w wakandyjskich laboratoriach. Przy takich zabezpieczeniach wpadłbym od razu, a ostatnim, czego teraz potrzebujemy, jest takie narażenie się.
/Barnes nie tyka alkoholu. Przy... odrobinie wysiłku może się upić, więc pewnie boi się, że poleci.
S: Widzisz? A to są pierwsze czynności, które człowiek powinien wykonać- zamknąć konto bankowe wybierając całą kasę. A dużo tego miałeś?
Następnym razem zapamiętam. Powiem Bucky'emu, żeby nie dramatyzował i wykrwawiał się wolniej, ponieważ muszę wstąpić do banku, by opróżnić konto i odebrać depozyt.

o.

Znalazłaś naszą rozmowę o krzakach?;p
A ta Madame Hydra to co to jest? Ktoś już nie mógł lepiej nazwać swojej postaci? To ja będę Madame Stucky i już wiadomo co bym robiła xD
Ach miłosne podboje Bucky'ego pt "na gitarę", szkoda tylko, że Steve nie jest w oknie, ale przynajmniej szybciej się może na Bucky'ego rzucić xD
/Nope. Bez bicia przyznaję, że nie miałam czasu, by szukać.
/Madame Hydra to Madame Hydra, taki ma pseudonim. Wszystkie postaci w Avengers Academy to bohaterowie Marvela w nastoletnich wersjach. Poza tym, w czym Madame Hydra jest gorsza od Kapitana Ameryki :P?
/Steve nawet w rozmowie z Peggy zachwala piosenki Bucky'ego. Choć te, patrząc na teksty, raczej nie są zbyt wysokich lotów.
S: No ale T'Challa tyle krwi upuścił Steve'owi i Bucky'emu, że mogą stworzyć swoją wersję? No i ile twoich naleśników zjadł Bucky? Czy na nie też kręcił nosem? Wolał się swoim szejkiem zadowolić?
 Nie zaglądam im do laboratoriów, więc nie wiem, nad czym tak naprawdę pracują. Może na całe szczęście.
/A Barnes nie jada ostatnio niczego spoza głównego jadłospisu, który ustalił mu lekarz. Nie jada, bo nie. Zmuszanie go nie ma żadnego sensu, bo przynosi tylko odwrotny efekt.
S: Ano tak, nie było czasu na zamknięcie konta.. Choć podejrzewałam, że jesteś tak starej daty, że kasę w skarpetce pod materacem trzymasz.
 Kiedyś nie miałem nawet czego trzymać w przysłowiowej skarpecie, więc nie wyrobiłem sobie tego nawyku. Wszystkie środki trzymałem na bankowym koncie, a uciekając z Syberii jakoś nie myślałem o tym, by zatrzymać się przy bankomacie.
 

Astrid Löfgren

N, i to bardzo komiczne epickie starcie na śmierć i życie. Nawet podkoloryzowane.
Wspaniała. Na pewno po cichu o takiej marzy.
/I widzisz? Wnuki byłby dumne.
/Każdy o takiej marzy. Ty także, nie udawaj, że nie. Choć - bez obrazy dla pana B. - wolałabym, by spadł na mnie sam Steve. Bo choć metalowa ręka jest piękna i wspaniała, nie chciałabym nią oberwać.
Sam, największe korzyści – w tym wypadku chore korzyści – osiąga się kosztem innym.
 Każda wojna się na tym opiera, jednak... Na Boga, Stark nigdy nie pozwoliłby na coś takiego. Nawet jeśli Ross zaplanowałby to za jego plecami, musiałby o tym wiedzieć, ponieważ miał kompletnie gdzieś to, że przez wpadkę z Ultronem AI zostały zakazane i wciąż trzymał Friday.
Steve, więc te bezpieczne miejsce, do którego Coulson wcześniej sprowadzał uzdolnionych, wciąż istnieje? Przepraszam, jeśli coś mieszam. Kojarzy mi się, że powstało takie jakby „schronisko”, ale pewności nie mam.
 Masz na myśli Azyl? Nie był to pomysł Coulsona, zdecydowanie nie. I na całe szczęście ten plan nie wszedł w życie. Jednak SHIELD potrafi ochronić uzdolnionych, którzy decydują się pozostać pod ich opieką.
Bucky, życie do dupy = to co przeżył/przeżywa Bucky Barnes/coś podobnego? W twoim przypadku to „mechaniczny rak”, w moim co innego.
 Nie no, poważnie? Myślałem, że już zauważyłaś, że ten... no, jestem takim trochę jakby egoistą i najbardziej mnie obchodzę ja? Choć może nie tyle najbardziej, co niemal jedynie. 

Astrid Löfgren

N, neh, jednak wolę opowiadać inne porywające historie. Jeszcze by moje dzieciaczki i wnuki zaczęły uważać, że tylko w siorbaniu jestem dobra... Chyba że całą opowieść odpowiednio bym podkoloryzowała.
Cóż, na pewno skończyłabym gorzej niż Sam. I nie jest to miłe wyobrażenie. Ale Steve'a na dokładkę biedaczek już by nie zniósł.
/Drobne podkoloryzowanie to nie grzech, No, może malutki. Ale odpowiednia oprawa i wyszłoby z tego epickie starcie na śmierć i życie.
/Zginąłby przygnieciony przez ćwierć tony mięśni i miłości. Czy to nie piękna śmierć?
Sam, a bierzecie pod uwagę fakt, że mogła to być prowokacja? 
Bywały incydenty, przy których mieliśmy stuprocentową pewność, że są to prowokacje mające na celu podkręcenie tej chorej karuzeli nienawiści, co wymusiłoby na niektórych Nieludziach "dobrowolną" rejestrację. Ale to... Tam zginęło niemal dziewięćset osób. Chyba, że celem tamtych typów było zupełnie coś innego, a dzieciaki im przeszkodziły i wszystko skończyło się tak, nie inaczej.
 Steve, więc co takiego robi?
 Stara się znaleźć i dotrzeć do uzdolnionych, zanim zrobi to ACTU. Nie zawsze im się udaje, ale próbują.
Bucky, chyba chodziło mi o smak. Nie wiem. Ale po zastanowieniu mogłabym powiedzieć, że ból życia do dupy też znam.
 A co, miałaś raka mózgu czy coś? Jeśli nie, raczej nie pogadamy o tym, jak to jest mieć w głowie coś, co próbuje cię zabić.

o.

Wow.. Wygląda jak.... Wygląda :o to takie wow ;o
Pewnie gdyby i stworzył coś obraźliwego dla Steve to temu i tak by się podobało ;p
Nie pamiętam kontekstu ale było i umniejszałaś im :p
/Ale on już napisał piosenkę dla Steve'a! Nazywa się "Frozen in the Winters of our Past", a jej fragment to ,,Winter is horrible, but we’ll be fine, ‘cuz we’ll face it together ‘til the end of the line"(1,2,3,4,5). Piękna, prawda? O, i zobacz jaki ładny art znalazłam - klik.
S: No, nie wyglądasz źle.. Ale pamietaj że jak później zmienisz zdanie to juz to nic nie da.
 Nawet jeśli zmieniłbym je teraz, nie miałoby to żadnego znaczenia. Nie słyszałem o żadnych szalonych, niemieckich naukowcach, którzy szukają ochotników do przetestowania serum super-żołnierza.
S: naleśniki na słodko czy wytrawne? O i jakie piwo?
 Na słodko, na ostro, na wiele różnych sposobów. A piwo to meksykański Brewing. O smaku cynamonu, wanilii, kakao i chilli. Sam ma czasem... specyficzny gust.  Ale, na całe szczęście, Jennifer włamała się na moje konto bankowe i wykradła jego zawartość, więc to nie problem.

Rivoletta

Jaki wspólokator?
Winter Hulk.... co..ale....jak? To się wogóle nie łączy!
I tak zgadłaś chodziło mi o Sama
/Pojawił się tutaj, w filmiku pt."Co robił Thot podczas Civil War". Świetny materiał, oby było takich więcej.
/Poważnie :P? W czternastym odcinku trzeciego sezonu "Avengers Assemble" Wdowa randkuje z Hulkiem (nie, nie z Bannerem, z Hulkiem), który zostaje porwany przez Hydrę. Zostaje podane mu serum, przez które jak za pstryknięciu palcem wyrastają mu długie włosy, pojawiają się maska i mundur, a jego ręka zostaje pokryta metalem. To jest tak bzdurne i bezsensowne, że aż żal na to patrzeć. Ale za to w drugim sezonie Bucky miał piękne włosy, więc ponapawajmy się ich widokiem, by zapomnieć o Winter Hulku:
 S, A jak obecnie wygląda ta ustawa?
 Zmusza każdego człowieka posiadającego moce do zarejestrowania się w bazie danych prowadzonych przez ACTU. Każdy nadczłowiek będzie zmuszony do przejścia specjalistycznego szkolenia i działanie według rządowych zaleceń. Jeśli odmówi rejestracji, będzie się ukrywał lub nie wykonywał rozkazów, wyląduje w Raftcie. A to nie jest miłe miejsce.
B, Nie chce się czepiać ale mógłbyś przestać mówić na mnie miła ty moja. Czuje się przez to niezręcznie.
Zapamiętam
 Och, dlaczego niezręcznie? Przecież jestem taki miły. Ranisz mnie.