Dobra założę okulary, które powinnam nosić to może i bez pogrubienia dam radę xD
Haha nie zastanawiaj się czy źle piszesz bo my Ci mówimy że dobrze xD
Prędzej powie "o tu, mogłeś nieco mocniej przy przytrzymać. Tu szarpnać tam uszczypnac, tu głębiej" :p
/A tam mówicie. Jestem jak Bucky, więc zawsze i tak wiem swoje :P
/I tak lepsze to, niż gdyby zaczął oglądać w trakcie wiadomej akcji, bo w realu takie nudy, że aż musi sobie powspominać. Oczywiście twierdziłby tak tylko po to, by zdenerwować Steve'a.
S: Chyba dużo osób widziało że coś się między wami kroi niżeli wy sami? Może nawet i zakłady o to były. No tak, gdyby go nie miał po swojej stronie to i ciebie by stracił, za tobą też pewnie ktoś by poszedł i shield już byłoby rozkruszone.
Ale my to wiedzieliśmy. Ja wiedziałem swoje, on swoje, tylko jakoś nie paliliśmy się do tego, by podzielić się tą wiedzą ze sobą nawzajem. Za bardzo się baliśmy, że przepłoszymy tego drugiego. Jednak w końcu nie wytrzymałem, stwierdziłem, że nie mogę dłużej okłamywać Bucky'ego, a nie mówienie mu prawdy tym właśnie było. Więc wziąłem się w garść i wszystko mu powiedziałem. I choć plotłem trzy po trzy, wyszło to nam na dobre.
B: No ale jakoś przeczułeś że masz go nie zabijać, więc nie było tak źle?
Było źle, a to, że cudem nie zginął, nie zmienia faktu, że jest idiotą z upośledzonym instynktem przetrwania. gdyby nim nie był, nie skakałby bez spadochronu, nie szturmowałby wrogich baz w pojedynkę i nie rozbiłby samolotu ze sobą wewnątrz. No ale Steven, królowa dramatu, tak bardzo nie potrafił beze mnie żyć, że musiał odejść z tego łez padołu w jakiś efektowny sposób.
Przecież kochasz jak Cię chwalimy <3 A skoro jesteś jak Bucky to zaraz nam tu swoje zdjęcie bez koszulki wstawisz xD choć już nie pamiętam czy go podpuscilam komplementem czy "brakiem wiary" xD
OdpowiedzUsuńA Steve już by mu pokazał że nie ma racji. Albo... Sam by poszedł na kanapę xD
S: no zawsze lepiej późno niż wcale... Choć jakbyś umarł przez swoja nierozwage w byciu bohaterem to byś wszystko zaprzepaścił.
S: No ale teraz mając ciebie, wasze słodkie potworki i zoo to chyba już tak nie robi?