Przecież kochasz jak Cię chwalimy <3 A skoro jesteś jak Bucky to zaraz nam tu swoje zdjęcie bez koszulki wstawisz xD choć już nie pamiętam czy go podpuscilam komplementem czy "brakiem wiary" xD
A Steve już by mu pokazał że nie ma racji. Albo... Sam by poszedł na kanapę xD
/Moje zdjęcie bez koszulki nie byłoby już tak imponujące jak jego, niestety. A on wyskoczył z ciuchów, bo podpuściłaś go brakiem wiary w boskość jego mięśni, jeśli pamięć mnie nie myli.
/Steve miałby walnąć focha, wstać z Bucky'ego, chwycić swoją poduszkę i ostentacyjnie wyjść z sypialni, bo jego męska duma została urażona :P?
+ Gif jak znalazł - klik.
S: no zawsze lepiej późno niż wcale... Choć jakbyś umarł przez swoja nierozwage w byciu bohaterem to byś wszystko zaprzepaścił.
Zebranie się w sobie zajęło mi tylko jakieś... osiemdziesiąt lat, więc nie było aż tak źle. Zresztą, nie ważne czy późno, czy wcześnie, ważne, że w końcu jest tak, jak być powinno. I choć rozbicie samolotu pośrodku Arktyki zdecydowanie nie było moim najlepszym pomysłem, to można powiedzieć, że wyszło to nam na dobre. Gdybym tego nie zrobił, mógłbym nigdy nie odnaleźć Bucky'ego. Nie zmienia to jednak tego, że drugi raz nie spróbuję być bohaterem w właśnie taki sposób.
S: No ale teraz mając ciebie, wasze słodkie potworki i zoo to chyba już tak nie robi?
Nie robi czego? Nie zachowuje się jak idiota i bohatersko nie ryzykuje? Zdarza mu się to, choć o wiele bardziej się pilnuje. Kiedyś z misji wracał z kilkoma złamaniami, teraz już jedynie ze stłuczeniami. Dla niego to ogromny postęp.
Tak też tak myślę xd choć różnie próbowałam to osiągnąć to tym dałam rade xD
OdpowiedzUsuńNo pewnie go nie opuści bo to Bucky i uda, że nie słuchał a później Sam będzie mieć problemy xD
Awww córka pociesza ojca po sprzeczce z drugim ojcem? ;p
S: bądź bohaterem robiąc córce naleśniki gdy ta jest chora. Takie bohaterstwo jest lepsze. I nie doszukuj sie plusow tam gdzie wszystko krzyczy ze mogłeś zginąć.
B: A ty jaki z misji wracasz?