Bo nie chcesz dać happy endu w "prowizorycznej" historyjce tworzonej przez nas xD
I nie dam, póki Steven nie pokaże, że zasłużył na to, by dostać happy end. Póki co nie zasłużył sobie niczym, bo jakoś wątpię, by w końcówce CA:CW najpierw okłamywał Tony'ego, że wiedział o wszystkim, by przekierować jego gniew na siebie (pan Stan bodajże mówił, że to "Pamiętam ich wszystkich" Bucky'ego miało zadziałać właśnie tak), a później w liście także kłamał po to, by wzbudzić w nim litość. Filmowy Steve to buc, kłamca i hipokryta. Komiksowy Steve to buc, hipokryta i aktualnie nazista. Mój Steve to połączenie ich obu, więc to buc i hipokryta do kwadratu, co jeszcze zdąży pokazać :P
B: Dlaczego mnie ranisz?Po prostu jestem szczery, to źle? Co, mam kłamać?
Ale! Tutaj daj mu odrobinę mojego słabego serca! I pozwól siedzieć x godzin czekając na Bucky'ego, którego będzie rzewnie przepraszał i uzyska przebaczenie ;D I jednoosobową rodzinę xD A reszta będzie mieć go dalej w dupie xD
OdpowiedzUsuńB: Nie, bądź szczery, ale tak wiesz? Nie wiem, uśmiechnij się czasem więcej?