24 stycznia 2017

o.

Starałam się jakiegoś młodego Chrisa dać co by nie było xD
Sam jest sam? Imię zobowiazuje? Powinnaś z tym zawalczyć! Pokonać ramy, które słowo/imię S/sam niesie xD
Teraz możemy sobie znowu piątkę przybić xD
/A tak, teraz widzę. Mogłaś w sumie dać nawet i "starego", bo na blogu, na takiej małej ikonce i tak nie widać szczegółów.
/W jego przypadku niestety tak. Dlatego wszędzie i zawsze jest sam Sam. Będzie trzeba ściągnąć Mercedes na Aska.
/Ze Steve'm? Uważaj tylko, żeby nie trzymał słoika :P
S: Najgorsze rozstanie?
 Rzuciła mnie, jak tylko wyszło na jaw, że to ja byłem wtedy w Waszyngtonie, i że uganiam się za Barnesem. Uznała, że skoro przez ponad rok nie zająknąłem się o tym, to nie traktuję jej poważnie i jej nie ufam.
S: Auuuuć.
 Nie jest bolesne, ale za to raczej mało taktowne.
B: Śmiało zatem, mów jak mnie nienawidzisz, zmieszaj mnie z błotem, a co? Nie możesz? Możesz. Śmiało!

1 komentarz:

  1. Patrz, a chciałam być dobra i to dopasować xD Żeby nie było, że się nie staram xD
    Uuu Bucky będzie zazdrosny o jej ramie? Czy może Swann go nie ogarnie? ;D
    Poprawie mu mlekiem sojowym xD

    S: No ale to ona nie wiem, że masz tajemnice zawodowe i jak lekarz czy ksiądz nie możesz tego wyjawić? Nie w porządku to się ona zachowała..
    S: Ale z naturą nie wygrasz Steve, nie wygrasz.
    B: Co? W język się gryziesz, a ugryź mnie...no.. w palec, o!

    OdpowiedzUsuń