Wróć się parę moich wypowiedzi wstecz i sprawdź dokładnie co mówiłam o dzieciakach.Oczywiście, że nie. Przyzwyczaili się raczej do natykania się na trupy, więc co miałoby im to przekazać? Że po takim czasie kończą się pomysły na oryginalność?
I to ma być ta wiadomość? A myślałam, że stać cię na więcej. Szczęśliwiec chociaż wart straty czasu?
I czy muszę coś komukolwiek udowadniać i popisywać się tym na co mnie stać? Wystarczy, że ja wiem. Facet zwyczajnie mnie zdenerwował, a ja i tak musiałem poczekać, aż dane się zgrają. Choć te jego postękiwania były cholernie irytujące.
Że lubisz trupy?
OdpowiedzUsuńNie siedzę ci w głowie, więc skąd mam wiedzieć, co chcesz im pokazać? I coś udowodnić jednak, mam wrażenie, bo to trochę tak wygląda.
No metoda mało wyszukana jak na "nowoczesne" standardy, dlatego się zdziwiłam. No i kojarzy mi się tylko z UPA.
Aż mi się już nie chce pytać czym zdenerwował i kim ten facet jest, co za dane i o co w ogóle chodzi. Mam nadzieję, że kiedyś sam wyjaśnisz. I to tak łopatologicznie.