N, wiem, i mam ochotę ponarzekać, bo jakiś taki pulchniutki się wydaje. Przynajmniej buzie ma bardziej okrąglutką. Ale bary to sobie nieźle wyrobił. I chyba w końcu nogi wypracował. No nie ten facet. Koniec z baby face :(Czyli nie tylko ja miałam wrażenie, że jakiś taki... opuchnięty się wydaje. Kto wie, czego się nałykał, że efekt był taki szybki.
Oj no, nie czepiaj się już tak tych nóg. Pan Hugh to też o nich długo zapominał :P
I gdy N szukała gifów znalazła to. Chcę wiedzieć z jakiego to filmu?
James, powiedziałeś, że nie musisz nikomu udowadniać, że całkiem padło ci na łeb, więc uznałam, że sądzisz, że to już tak ostatecznie i jest to oczywiste. Ale skoro to tylko przypuszczenie to spoko, nie było tematu.Może mi się wydawać, że zupełnie zwariowałem, a później może się okazać, że tak tylko mi się wydawało, więc ciężko to ocenić.
Racja, masz mnie, nie pomyślałam o tym. Zwracam honor.
Naprawdę cię rozumiem w kwestii niezrozumienia jakichś słów czy innych, bo sama miałam epizod w życiu, kiedy pozapominałam znaczenie wielu słów. Tym bardziej nie powinnam się śmiać, ale mam do takich rzeczy dystans i to dlatego. Absolutnie to nie żadna złośliwość. Zdystansować się do tego jest cholernie ciężko, ale się da, jak już zaczynasz więcej kojarzyć.
Śmiałbym się, gdyby nie fakt, że nawet durną mikrofalę obchodziłem wokół przez kilka godzin, nim się za to zabrałem. Miałem też problemy z rozróżnianiem fikcji od rzeczywistości, więc zwyczajnie staram się unikać tego pierwszego, jak mogę. Wiele rzeczy jest dziwnych, a w połączeniu z moimi małymi paranojami może dawać naprawdę ciekawe efekty. Takie jak choćby wgniecenie w ścianie, gdy odkrywałem "cięższą" muzykę. Była naprawdę... interesująca.
N, wygląda jak tatusiek moim zdaniem. Taki typowy tatusiek. Albo faktycznie to przez to, że przytył, albo zabalował i kac zrobił swoje. Idiotą by się okazał, gdyby faktycznie poszedł w jakieś sterydy, a wydaje się jednak rezolutnym człowiekiem. Oby to tylko witaminki i suplementy.
OdpowiedzUsuńGóra kulturysty, dół modela, można powiedzieć dwa w jednym :D Czego chcieć więcej?
"Jutro będzie futro", albo inaczej: "Hot tub time machine", czy coś w ten deseń. Gra tam typowego patriotę, który sprzeciwia się Ruskim bodajże, jakieś tam kłótnie, pierdu, pierdu. I jest piękna scenka, gdy spuszcza wpier*. Także no :D Film średni, ale Stan w majtasach zawsze przyciągnie.
James, zupełnie jak ja z nową pralką :/ Znam ten ból, kiedy nie wiesz co wcisnąć, a jak wciśniesz, to się okazuje, że to nie to, a instrukcja obsługi daje jedno wielkie nic.
Z fikcją faktycznie powinieneś uważać, ale w tych czasach nie sposób się od niej odciąć. Fikcja jest wszędzie, na każdym kroku dosłownie. Choćby jakaś durna reklama na telebimie w centrum miasta.
A czemuż to się w ścianę aż wgniotłeś? Co takiego słuchałeś?