29 maja 2015

Astrid Löfgren

No na przykład.
Nie powiedziałam, że z UPA byłeś związany, tylko że metoda mi się z nimi kojarzy, bo w ten sposób torturowali. Identycznie. Ludzka tarcza na rzutki. Znowu nie sprecyzowałam? Wydaje mi się, że powiedziałam dość jasno.
Jak zapytam co potrzebujesz to nie powiesz, co nie?
Dyrygować? W senie, że co?
Nawet bym nie pomyślała, że mógłbyś mnie rozśmieszyć. A ty skubańcu.
No chyba tego to nie muszę nikomu udowadniać. 
Nie oni jedyni. Można powiedzieć, że było to dosyć... popularne. Choć jednak przyznaję, że mało kreatywne, ale przecież każdemu zdarza się dołek twórczy.
Zdjęć, filmów, plików, archiwów, schematów... tak naprawdę, wszystkiego, co mogłoby mi jakoś pomóc. 
Nie przepadam, gdy ktoś próbuje mi rozkazywać. Ani używać jakichkolwiek sztuczek.
Czym niby cię rozśmieszyłem? Zwyczajnie miewam problemy ze zrozumieniem takich potoczności.

1 komentarz:

  1. N, wiesz co? Twój blog jest strasznie uzależniający! Weź mnie stąd wygoń czasem, bo sama nie potrafię :P

    A co, padło ci na głowę już tak ostatecznie? No chyba jeszcze nie.
    Wiem, że nie jedyni, ale o nich i ich sposobach czytałam najwięcej, więc automatycznie mi się skojarzyło. Racja, mało wyszukany sposób, ale skoro popularny to i skuteczny, a o skuteczność chodzi, nie?
    Minął ponad rok, a teraz dopiero się tym zajmujesz? Nie za późno?
    Właśnie tym. Te twoje niezrozumienie jest wręcz tragiczne i jednocześnie urocze, jak by to dziwnie nie brzmiało. Wiem, nie powinnam się śmiać, ale nic nie poradzę, że mnie rozśmieszyłeś. Chwała ci za to tak w ogóle, bo bym chyba ludziom nogi z tyłków powyrywała, gdyby nie to.

    OdpowiedzUsuń