N, wiesz co? Twój blog jest strasznie uzależniający! Weź mnie stąd wygoń czasem, bo sama nie potrafię :PTo nie blog, to urok Buckysia :P
I tak bajdełajem, Winnie będzie miał chyba w CW piękny imidż na bezdomnego. I może tym razem nie będą musieli dorabiać mu barów komputerowo :P I sutka.
A co, padło ci na głowę już tak ostatecznie? No chyba jeszcze nie.Skąd mam wiedzieć, czy to już ostatecznie? Może mi się tak tylko wydawać.
Wiem, że nie jedyni, ale o nich i ich sposobach czytałam najwięcej, więc automatycznie mi się skojarzyło. Racja, mało wyszukany sposób, ale skoro popularny to i skuteczny, a o skuteczność chodzi, nie?
Minął ponad rok, a teraz dopiero się tym zajmujesz? Nie za późno?
Właśnie tym. Te twoje niezrozumienie jest wręcz tragiczne i jednocześnie urocze, jak by to dziwnie nie brzmiało. Wiem, nie powinnam się śmiać, ale nic nie poradzę, że mnie rozśmieszyłeś. Chwała ci za to tak w ogóle, bo bym chyba ludziom nogi z tyłków powyrywała, gdyby nie to.
To, że mówię o tym dopiero teraz, wcale nie musi oznaczać, że wcześniej tego nie robiłem, prawda? Teraz nie mam niczego lepszego do roboty, więc zwyczajnie mogę się temu bardziej poświęcić.
Nie pojmuję naprawdę wielu rzeczy i jakoś mnie to nie śmieszy. Miałem problemy ze zrozumieniem znaczenia słów, bo język ewoluował, sensem działania czy obsługiwaniem kilku sprzętów, bo nie miałem nawet pojęcia o ich istnieniu, ale jakoś trzeba było dać sobie radę.
Potrzeba tutaj zrozumienia, nie naśmiewania się.
N, wiem, i mam ochotę ponarzekać, bo jakiś taki pulchniutki się wydaje. Przynajmniej buzie ma bardziej okrąglutką. Ale bary to sobie nieźle wyrobił. I chyba w końcu nogi wypracował. No nie ten facet. Koniec z baby face :(
OdpowiedzUsuńJames, powiedziałeś, że nie musisz nikomu udowadniać, że całkiem padło ci na łeb, więc uznałam, że sądzisz, że to już tak ostatecznie i jest to oczywiste. Ale skoro to tylko przypuszczenie to spoko, nie było tematu.
Racja, masz mnie, nie pomyślałam o tym. Zwracam honor.
Naprawdę cię rozumiem w kwestii niezrozumienia jakichś słów czy innych, bo sama miałam epizod w życiu, kiedy pozapominałam znaczenie wielu słów. Tym bardziej nie powinnam się śmiać, ale mam do takich rzeczy dystans i to dlatego. Absolutnie to nie żadna złośliwość. Zdystansować się do tego jest cholernie ciężko, ale się da, jak już zaczynasz więcej kojarzyć.