5 października 2016

Astrid Löfgren

N, kto wie, może wtedy, kiedy da się sprać, Steve się nawróci. Całe szczęście, że na klacie tylko maluje sobie ośmiorniczkę. Gorzej, gdyby miał ją wytatuowaną.
/Wątpię, by tak to działało. Nikt nie wyprał mu mózgu jak Bucky'emu, a Kobik całkowicie zmieniła mu wspomnienia. Nie nałożyła jednych na drugie, a je zastąpiła, więc bez jej interwencji, Steve się nie nawróci.
/Och, no i niektórzy sobie logo Hydra na klacie tatuują - klik.
Steve, myślę, że do opisu czegoś takiego trzeba by użyć samych brzydkich słów, bo te podstawowe i jeszcze kulturalne to zdecydowanie zbyt mało.
Oj, chyba tęsknisz trochę za tym maluchem. Ale dobra, nie wspominajmy już o nim, żeby Buck się nie czuł źle. 
 Zdaję sobie sprawę z tego, że może używam zbyt... delikatnych epitetów, ale jestem człowiekiem, który "samych brzydkich słów" używa tylko wtedy, kiedy ktoś lub coś wyprowadza z równowagi. Na szczęście nie często się to zdarza, jestem raczej spokojnym typem i wiem, że teraz złością niczego już nie osiągnę, a zachowanie spokoju będzie lepszym wyjściem.
Bucky, no waham. Wiesz, desperacko poszukuję czegoś, do czego mogłabym się przylepić i przestać myśleć o bzdurnych rzeczach. Pewnie znasz to uczucie.
Są przecież warsztaty dla rodziców, przed adopcją szkolenia. No i co miałbyś schrzanić? Jak pomyślisz to się podziel tym, co wymyśliłeś.
/Nie do końca. Ja raczej zaczynam myśleć o bzdurnych rzeczach, by uwolnić się od tych nieciekawych myśli. Wiesz, zaczynam myśleć o kolorze nowej narzuty na łóżko, o obiciu kanapy, albo zaczynam wymieniać nazwy ulic czy coś. I powiesz mi w końcu, czy nie?
/No i proszę cię, SHIELD nie przeprowadziłoby tego w taki sposób. Steve sam musiałby załatwić to z Fury'm, a on pociągnąłby za kolejne sznurki. Nie wysłaliby nas, a przynajmniej nie mnie na żadne warsztaty, bo wiedzą, że nikt zdrowy na umyśle i tak nie dałby mi dziecka i żadna opinia od psychiatry tego nie zmieni, Taka prawda.

1 komentarz:

  1. N, chyba że sam zrozumie, że Hydra jest niezbyt w porządku. Teoretycznie to możliwe. W praktyce mogłoby być oczywiście gorzej.
    Chyba nie jest zbyt dumny ze swojego małego dzieła sztuki na klacie.

    Steve, lub gdy ktoś jest akurat Bucky’m i o to poprosi, czyż nie?

    Bucky, to coś podobnego. W sumie może źle to ujęłam. Szukam bzdurnych rzeczy, żeby nie myśleć o jeszcze bardziej bzdurnych. Kobieca logika, nie pytaj. No i co mam powiedzieć?
    Fury nie byłby chyba aż takim kretynem, żeby od tak przekazać wam dziecko. Mylę się?

    OdpowiedzUsuń