#1 Element zaskoczenia? Cóż ja takich niespodzianek nie lubię. (Kto lubi?) Ale przetrawiłam i zdaję się ogarnęłam wszystko.
O to przepraszam. Ale tak teraz mi się wszystko z Rosją kojarzy. Będzie pył! To bardzo dobrze. Bardzo dobrze.
Zaraz lecę czytać dwie zaległe notki, to się wypowiem. ;)
Cóż te niespodziankowe ożywiania Marvela, chyba gdzieś przy dziesiątym razie straciły element zaskoczenia. Zgadzasz się? I kurcze: co oni jej zrobili? Tak, tak ten motyw sobie podaruj.
#2 Bucky wspinając się i skacząc tak bardzo przypomniał mi Spidey'a. ;) Ale to oznacza że nie wyszedł z formy.
[...]
,,— Tak po prostu sobie pójdziesz?! Mówisz mi, że jedyna osoba, którą obchodziłam, nie żyje i tyle?! Nic więcej?! — krzyczy. — Może ciebie to nie rusza, może masz ją i wszystko co nie jest tobą w cholernej… " - dziewczyna igra z ogniem, ale robi to bardzo dobrze. Podziw dla ciebie Lika! Polubiłam ją przez ten fragment. Myślałam że Jamie coś jej zrobi, ale dobrze że wyszło jak jest.
Rozdział ogółem bardzo dobry, więc lecę czytać 27! ^^
#3 N błagam nie rozwalaj mi psychiki 28, dobrze? Parę notek temu zastrzeliłaś Yelenę, i dobrze wiedziałaś że ci się oberwie, a teraz na samym wstępie mówisz że oberwie ci się znowu? N, no weź.
,,Powinienem być delikatny.— Twoja ciotka nie żyje." - nie wytrzymałam. Roześmiałam się w głos. Wiem powaga sytuacji, ale to co James myśli, a to co mówi to zupełnie dwa inne światy! No delikatne to to akurat w żadnym stopniu nie było.
[...]
Błagam nie. Nie Natasha. Ona jest trująca. I jej nie lubię. A mogę się założyć że maczała w tym swoje palce (pazury). Ta Ava nie wzbudza we mnie zaufania. A Bucky zapewne będzie chciał jej pomóc. co się oczywiście źle skończy. N zlituj się nad tym 28. Prooszę.
Rozdział ogółem wyśmienity! ^^
/Przy dziesiątym? Przewidywalne i żenujące stało się to już przy drugim z rzędu "Niespodzianka! Loki jednak żyje!". Zakład, że w Rangaroku znowu go ukatrupią, a w następnym filmie (albo jeszcze w tym samym...) go ożywią? A jeśli chodzi o Yelenę - doznała bardzo rozległych, ciężkich oparzeń, naukowcy z AIM zrobili z niej królika doświadczalnego, a gdy im się sprzeciwiła, wysadzili ją.
/Przyznaję, że pisząc o wspinającym się Bucky'm, zupełnie nie myślałam wtedy o Pająku. Właściwie to nigdy o nim nie myślę, bo zwyczajnie za nim nie przepadam. Delikatnie mówiąc :P Czasem mam po prostu muszę wyeksponować to, że jest "super". Dlatego skacze sobie z czwartego piętra. Bo może.
/Lika Medvedev to córka adeptki Red Roomu, wychowywała się w otoczeniu innej adeptki RR, a do tego sama jest... jaka jest, więc nic dziwnego, że nie skuliła się w kącie, by poszlochać. Szczególnie, że Bucky nie jest osobą, za którą przepada.
/Nie mogę niczego obiecać, ale się postaram :P Ale hej, te notki nie są takie złe. Spytaj Blue. W jednej z napisanych dla niej miniaturek zabiłam Bucky'ego (nawet dwa razy, jeśli wspomnienie o upadku się liczy ^^), przebiłam mu klatę na wylot i wpakowałam w śpiączkę. A to wszystko w tysiącu słów!
/Jeśli chodzi o to, że Bucky zaprzecza samemu sobie - jest na takim etapie, że myśli jedno, mówi drugie, robi trzecie. On postępuje nielogicznie, jąka się, potyka o własne nogi, nie śpi, nie je, jedzie na tabletkach popijanych alkoholem i pije tyle energetyków, że ich skład chyba na stałe zapisał mu się w DNA. Trochę z nim... ciężko. Ale nic dziwnego, chłopak ma problemy.
/Natasha się nie pojawi, tyle powiem. A Ava za nią nie przepada, delikatnie mówiąc. Natasha obiecała jej, że wróci po nią i znajdzie jej matkę. Nie zrobiła żadnej z tych rzeczy i zwyczajnie o niej zapomniała, a Ava wylądowała w SHIELD, odizolowana od świata. Dopiero po kilku latach udało jej się uciec. I to nie od Avy Bucky oberwie.
#1 No siedemdziesiąt lat, to tak trochę długo... Ja zawsze wiedziałam że wszyscy cię kochają. A on to już w szczególności!
Szczerze życzę ci powodzenia. (Czy ze mną coś jest nie tak?) Już dawno nie życzyłam nikomu śmierci. Od wczoraj kiedy to mój królik (znów) zaczął gryźć kabelki. Dużo różnych kabelków.
#2 Szurnięty chłopak ciotki Leny. Zombie. - ten tekst mnie podbił. Nie wyszczekana co Barnes?
[...]
,,Dla mnie te..." - to niedokończone zdanie było bardzo dyskretne i nikt się nie domyślił, że tak na serio cholernie ci na niej zależało. Ale nie, nie mówmy o tym bo przecież po co?
#3 Rosyjska wódka i energetyki to przecież świetnie dobrany duet! James a ty się dziwisz że się cały trzęsiesz.
Najpierw mówisz że lepiej żeby ochroniarze cię nie złapali, ale następnie gadasz sobie z jakąś rudą nastolatką? Dobra, dobra nie wnikam.
,,Przestań. Tyle. Gadać." Zawsze wszyscy do mnie tak mówią. A szczególnie mój psor od akordeonu: ,,Przestań tyle gadać. Zacznij w końcu grać!" :D
,,Potrzebuję snu. Muszę zasnąć, choćbym sam musiał się znokautować." Jakbym słyszała swojego chłopaka.
,,Pieprzona Belova." Jak ty ją uwielbiałeś, Jamie...
/Tak, kochali mnie tak bardzo, że trzymali mnie w lodowej trumnie, żebym czasem nie zrobił sobie krzywdy. Tak bali się mnie stracić. To się nazywa miłość. Że też tego nie doceniałem.
/Jeśli coś z tobą jest nie tak, to co można powiedzieć o mnie? Wiesz, to ja mam to... trochę dziwne hobby, polegające na strzelaniu do ludzi. Nie polecam, marny relaks.
/Wiesz, teoretycznie można powiedzieć, że jestem zombie. Umarłem, mam datę śmierci - czwartego marca, tak tylko przypomnę, mam grób, a jednak żyję. Jestem więc żywym trupem.
/A dlaczego mam spowiadać się komuś z tego, co czuję? To sprawa moja i osoby, którą tym obdarzam. A z nią to już raczej nie porozmawiam. Chyba, że Tam, gdy to wszystko się już skończy.
/Mogę pić. Nie upiję się, więc jaki problem? I nie trzęsę się cały. Czasem tylko dość mocno drżą mi dłonie... i reszta rąk.
/A może mam słabość do rudych nastolatek, co? Ludzie mają różne dziwactwa, nie oceniaj mnie z góry.
/I nie krytykuj mojego sposobu okazywania sympatii. I tak, pieprzona Belova.