3 maja 2015

Astrid Löfgren

Fakt, to jest krępujące i absolutnie ci się nie dziwię, ale nic nie poradzę, że jesteś świetnym człowiekiem. Nie musisz za to dziękować.
I oczywiście pomijałeś "Buchanan"... Bucky fajnie brzmi i do ciebie pasuje. Chyba większość tak uważa, nie?
Nie cierpię tego imienia i najchętniej wymazałbym je z akt. Na szczęście, nikt go nie używa... no, oprócz mojej ma, gdy jest na mnie wściekła. Wtedy Bucky zmienia się w głośne, bardzo głośnie "Jamesie Buchananie Barnesie". 
Większość z ludzi, którzy mnie znają, prędzej skojarzą Bucky'ego Barnesa niż Jamesa, więc chyba tak.

1 komentarz:

  1. Ale właściwie dlaczego tak bardzo nie cierpisz? Tylko ze względu na fakt, że nie darzysz sympatią prezydenta, który tak się nazywał?

    OdpowiedzUsuń