5 maja 2015

Astrid Löfgren

A, to fakt, należy mu się. Trzymam kciuki, żebyś znalazła sposób, żeby mu przywalić, ale jednocześnie nic sobie nie złamać.
Dlaczego dałaś cynk Clintowi?
Nie złamię. Najwyżej on bardziej się zdziwi. 
Hawkguy siedział nam na coraz krótszym ogonie, więc wolałam by doszło do konfrontacji na naszych... moich warunkach. Słyszałam też o nim co-nieco i wiedziałam w jaką strunę uderzyć.
Nie jestem stereotypową blondynką, ale czasem dobrze, że ktoś o tym zapomina.

1 komentarz:

  1. Tajemniczo brzmi to "najwyżej on bardziej się zdziwi". Czyli że masz sposób? Cudownie! Chociaż znowu mam wrażenie, że mu przytulasek bardziej potrzebny.
    Cóż to za struna, jeśli można zapytać?
    Bycie blondynką jest genialne. Ludzie mają cię za kretynkę, a jak wystrzelisz milion niezrozumiałych dla nich słów - masz tę satysfakcję. Rozumiem cię doskonale.

    OdpowiedzUsuń