Jak ze mną rozmawiasz to poprawność i ładne brzmienie wsadź sobie gdzieś, dobrze? Nie musisz mnie karmić ładnymi słówkami. Inna sprawa, jeśli sam chcesz, żeby ładnie to brzmiało, to wtedy ok, mów jak uważasz.Zwyczajnie nie mogę.
Co stoi więc na przeszkodzie, żebyś znalazł jakieś miejsce (motel, nie wiem, cokolwiek. Namiot sobie spraw nawet) i zasnął? To, że później - jak kiedyś tam mówiłeś - masz wrażenie, że mózg ci wyparuje i po prostu zwariujesz?
Przynajmniej czegoś chcesz. I właśnie to jest teraz cel (może być celem): móc sobie pospać. Prozaiczne jak cholera, ale to jednak coś, co można próbować osiągnąć.
Tak, byłeś wśród ludzi, ale czy to czyniło cię mniej samotnym?
Nie potrafię położyć się i zasnąć, bo cały czas mam wrażenie, że gdy tylko zamknę oczy, ktoś mnie dopadnie. Hydra czy własna przeszłość- to nie ma znaczenia. Ważne jest tylko to, że ja zwyczajnie nie potrafię spać. Nic nie pomaga. Ba, podczas bycia nieprzytomnym odpocząłem bardziej niż przez ostatni rok.
W kirokomorze się nie spało. Zamykałem oczy i wydawało mi się, że kilka sekund później je otwierałem. To była ciągła gonitwa, ciągła walka, żadnych przerw. I już zwyczajnie nie mogę spać.
Nie. Może i samotność wśród ludzi jest najgorszą samotnością, ale zwyczajnie czułem się bardziej... ludzki?
No ale te dwudziestominutowe drzemki sobie robiłeś, tak? Mam rozumieć, że teraz nawet na te dwadzieścia minut nie możesz się zdobyć? Czy może wciskałeś wszystkim kit, że śpisz?
OdpowiedzUsuńJeśli do siebie kogoś dopuścisz, samotność nie będzie już tak uciążliwa. Problem w tym, że mam wrażenie, że ty sam siebie się boisz i za żadne skarby nie pozwolisz, żeby ktoś cię poznał - takiego, jaki jesteś teraz.
Tak w ogóle to chcesz czuć się bardziej "ludzki"?