Bucky nie ma w sobie nic z takiego hm, pedzia xD Sądzę, że nie tylko Steve z męskiej ekipy miał do niego słabość. Tak samo, jak bym miała dopasować do Bucky'ego jakiś taniec to wybrałabym tango, by mógł trzymać różę w zębach xD Czy tam protezach xD
/Bucky to Bucky. Nawet robiąc tak stereotypowo "pedziowate" rzeczy, nadal będzie przy tym męski. Nawet biegając w sukienkach i pończochach (to nie żart, to kanon!), z kwiatami we włosach, nosząc włosy związane w kok i robiąc śniadania będąc ubranym w kolorowy fartuszek, Bucky Barnes na tym nie traci. Nawet wręcz przeciwnie - zyskuje, bo czymś się wyróżnia.
/Wydaje mi się, że Bucky jest jednym z tych bohaterów, których fani częściej pchają w pary m/m niż m/k. Ale ciężko kogoś za to winić, naprawdę :P Osobiście po takie ff sięgam częściej, bo jeśli już Bucky (zwłaszcza ten filmowy) jest w jakimś związku z kobietą to jest to albo Natasha (a o niej z własnej, nieprzymuszonej woli czytać nie zamierzam), albo Darcy (czego nie rozumiem), albo jakaś fanowska postać, która często jest dwudziestokilkuletnią super-piękną super-potężną mutantką/WS w wersji żeńskiej/super-inteligentną panią naukowiec (czego po sposobie wypowiedzi i zachowania nie widać)/albo młodą kobietą, której jest mi po prostu żal, bo wydaje się, że ona nie ma najmniejszego pojęcia w jaki związek się pakuje. Dlatego już wolę Steve'a.
A Ty to luuuuubiszzzzzzzzzzzzzzz Słodziaczku ;D
James na pewno jest lepsze od Jimmy'ego, Jamie'ego czy Buchanana. Wszystko jest lepsze od Buchanana.